Flota Świnoujście zakończyła poprzednim sezon tuż nad strefą spadkową I ligi. W celu wywalczenia utrzymania zaangażowała duże środki finansowe mimo rosnącego zadłużenia, co doprowadziło do zapaści. Ratunkiem miało być dofinansowanie z budżetu miasta, jednak radni nie zdecydowali się przekazać dodatkowych 600 tys. złotych.
Kibice Floty zorganizowali dwie pikiety pod urzędem miasta, domagając się zmiany postanowienia. Bezskutecznie. Nikt z włodarzy nie zdecydował się nawet spotkać z uczestnikami protestu.
[ad=rectangle]
Prezesi I-ligowca próbowali znaleźć w tym czasie alternatywne źródło finansowania. Brane pod uwagę były dwie opcje: podpisanie porozumienia z polsko-niemiecką grupą menedżerską lub skorzystanie ze wsparcia lokalnych przedsiębiorców. Przeciągające się rozmowy zakończyły się fiaskiem.
- Jeżeli tak się stanie, to skorzystamy z możliwości sprzedaży licencji - zapowiadał prezes Edward Rozwałka. - Zarząd wpadł na pomysł wydzielenia sekcji piłkarskiej I-ligowej od grup młodzieżowych i rezerw. W ten sposób uda się pokryć zadłużenie i uniknąć likwidacji całego miejskiego klubu. To furtka awaryjna - zapewniał Rozwałka.
W środę furtka awaryjna stała się realnym rozwiązaniem. Flota rezygnuje z I ligi i rozpoczęła proces przekazania licencji Stali Rzeszów. Spadkowicz z II ligi otrzyma ją niemal "za bezcen". Nieoficjalnie mówi się o kwocie 500-700 tys. złotych, która pozwoli pokryć zadłużenie Wyspiarzy. Przypomnijmy, że Kolejarz Stróże wyceniał hipotetycznie taką samą licencję na 1,8 mln.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
Na razie klub ze Świnoujścia nie wydał oficjalnego komunikatu, jednak szanse, że proces zostanie wstrzymany są minimalne. Sztab szkoleniowy i część zawodników ze Świnoujścia przeniesie się do Rzeszowa. Tymczasem Flota trafi na peryferia futbolu po sześciu latach występów w I lidze. Wystartuje w klasie okręgowej.