Górnik Zabrze zaprezentował się kibicom. "Cele muszą być ambitne"

Górnik Zabrze na Kąpielisku Leśnym w Zabrzu-Maciejowie zaprezentował się kibicom. W kadrze klubu z Roosevelta na nowy sezon pojawiło się czterech nowych graczy, ale na tym może się nie skończyć.

Armin Cerimagić, Roman Gergel, Dawid Plizga i Dominik Sadzawicki zostali oficjalnie zaprezentowani nowymi zawodnikami Górnika Zabrze na przedsezonowej prezentacji. Cele na nowy sezon T-Mobile Ekstraklasy w śląskim klubie są ambitne. - Taki klub jak Górnik Zabrze może walczyć tylko o najwyższe cele i nasz plan się nie zmienia - przekonuje Robert Warzycha, dyrektor sportowy klubu z Roosevelta.
[ad=rectangle]
Na Kąpielisku Leśnym pojawiło się kilkuset kibiców Trójkolorowych. Apel do nich wystosował prezes Górnika Zbigniew Waśkiewicz. - Chciałbym prosić kibiców, by byli z naszym klubem i stale myśleli o naszych piłkarzach. Jestem przekonany, że oni bez względu na wszystko będą dawać z siebie jak najwięcej i nawet jeśli nie wszystko będzie szło po naszej myśli, to wsparcie kibiców jest bezcenne - podkreśla sternik zabrzańskiego klubu.

Dzikamai Gwaze podpisał nowy kontrakt z Górnikiem Zabrze
Dzikamai Gwaze podpisał nowy kontrakt z Górnikiem Zabrze

Zabrzanie mają świadomość jak ważny będzie udany start rozgrywek. - Czeka nas bardzo trudny początek, ale chcemy bić się o jak najlepszą zdobycz punktową. Mecz z Cracovią będzie dla nas pierwszym testem, a potem czekają nas ciężkie spotkania z Lechem Poznań i Legią Warszawa. Nie będzie łatwo, ale broni nie złożymy - zapewnia Warzycha.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Obok zawodników, którzy latem trafili do klubu nowe umowy z Górnikiem podpisali Błażej Augustyn, Mariusz Magiera i Dzikamai Gwaze. Najbliżej gry w wyjściowym zestawieniu wydaje się być dziś ten pierwszy. - Poprzedni sezon nie był dla mnie udany, bo dużo czasu straciłem na leczenie kontuzji. Dziś czuję się coraz lepiej i szybko nadrobiłem zaległości. Jestem do dyspozycji trenera i wierzę, że już w meczu z Cracovią znajdę się w wyjściowej jedenastce - przyznaje Augustyn.

Źródło artykułu: