Marcin Kamiński: Transfer do Palermo? Nadal czekamy na oficjalną ofertę

Saga związana z transferem Marcina Kamińskiego do US Palermo wciąż trwa. Piłkarz nie ukrywa, że jest zainteresowany przenosinami do Serie A, ale tkwi w zawieszeniu.

Według włoskich mediów beniaminek jest skłonny wyłożyć za zawodnika 1,2 mln euro i Kolejorz byłby tym usatysfakcjonowany, gdyby nie fakt, że płatność miałaby być rozłożona aż na trzy lata. Poznaniacy zgodziliby się na raty, lecz w takiej sytuacji żądają 300 tys. euro więcej.

Sam Marcin Kamiński miałby podpisać w Italii trzyletnią umowę, gwarantującą mu zarobki w wysokości 350 tys. euro za sezon.

Rosły defensor podkreśla jednak, że wciąż czeka na konkrety. - Temat jest, nie upadł, ale oficjalna oferta do Poznania jeszcze nie wpłynęła. Dlatego na razie staram się o tym nie myśleć - przyznał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
[ad=rectangle]
Dla samego Lecha niewielka zwłoka jest nawet korzystna, bo piłkarz będzie mógł wspomóc zespół Mariusza Rumaka w kwalifikacjach Ligi Europejskiej. - Nie wiem tak naprawdę jak klub się na to zapatruje, bo jak już wspomniałem, Włosi żadnej konkretnej propozycji nie złożyli. Nie było więc do czego się odnieść - dodał "Kamyk".

22-latek nie ukrywa, że perspektywa gry w Serie A jest dla niego kusząca. - Trudno, żeby było inaczej. Lepiej, żebym trafił tam wcześniej, bo zyskam trochę czasu na adaptację i poznanie wszystkiego od środka. Gdyby natomiast transfer został sfinalizowany dopiero pod koniec sierpnia, to rozgrywki będą już trwać. W takich okolicznościach mogę mieć problem, żeby w rundzie jesiennej poważnie tam zaistnieć - zaznaczył.

Skoro do Lecha nie wpłynęła żadna oficjalna oferta, to czy sam zawodnik rozmawiał z przedstawicielami Palermo? - Nie. Myślę, że tego rodzaju rozmowy mogą mieć miejsce dopiero w późniejszej fazie. Na tę chwilę całą sprawą zajmuje się mój menedżer, a ja spokojnie czekam i skupiam się przede wszystkim na przygotowaniach do sezonu z Kolejorzem - zakończył.

Komentarze (0)