Choć rozegrał tylko 27 z 37 ligowych spotkań, z 8 golami na koncie był najlepszym strzelcem Zawiszy w T-ME, a do tego dołożył 4 asysty. W styczniu zadebiutował też w reprezentacji Polski, z orłem na piersi rozegrał do tej pory trzy mecze.
[ad=rectangle]
Legia Warszawa chciała pozyskać go już w przerwie zimowej minionego sezonu, ale wówczas właściciel Zawiszy Radosław Osuch zażądał za "Masła" miliona euro, więc Wojskowi wycofali się z pomysłu i za jedną trzecią tej kwoty ściągnęli Ondreja Dudę.
Choć błyskotliwy pomocnik Zawiszy po raz ostatni pojawił się na boisku 30 marca, a wróci na nie dopiero w październiku (w kwietniu przeszedł operację przywodziciela, a na początku czerwca poddał się zabiegowi przyszycia łękotki), mistrzowie Polski o nim nie zapomnieli i chcą sfinalizować transakcję jeszcze w letnim oknie transferowym.
Bydgoszczanie nie zamierzają jednak obniżać kwoty, za jaką sprzedadzą Masłowskiego, więc Legia systematycznie podnosi swoją ofertę, zbliżając się do granicy ustalonej przez Osucha. O tym, że stołeczny klub potrafi porozumieć się z właścicielem Zawiszy, świadczy sprawnie przeprowadzony transfer Igora Lewczuka. Tym samym Masłowski może zostać bohaterem jednego z najdroższych transferów między klubami polskiej ekstraklasy w historii.
Pamiętajcie o tym byście po skończonym bojkocie mogli nam prosto spojrzeć w oczy , bez wyrzutów sumienia.