Cenny punkt GKS Jastrzębie (relacja)

Faworytem tego pojedynku byli gospodarze, którzy w ostatnich dwóch sezonach z Jastrzębiem nie przegrali. Zła passa GKS-u w spotkaniach ze Zniczem została wreszcie przerwana i mimo, że w Pruszkowie padł remis jastrzębianie mogą być zadowoleni. Do bramki trafiali najlepsi strzelcy pojedynków pruszkowsko - jastrzębskich. Wynik spotkania otworzył w 39. minucie Daniel Kokosiński, ale tuz przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę wyrównał Robert Żbikowski, którego trafienie zapewniło jastrzębianom cenny punkt.

Sobotnie spotkanie lepiej rozpoczęli pruszkowianie, którzy już w szóstej minucie mogli objąć prowadzenie. Z rzutu wolnego ładnie przymierzył Bartosz Osoliński, ale po jego strzale piłka przeleciała kilka centymetrów nad bramką Jakuba Kafki. Minutę później w jeszcze lepszej sytuacji znalazł się Adrian Paluchowski, który przegrał jednak pojedynek sam na sam z Kafką.

Po kilku minutach znacznej przewagi gospodarzy spotkanie zaczęło się powoli wyrównywać, w efekcie czego jastrzębianie zaczęli stwarzać sobie coraz lepsze sytuacje. Najbliżej celu był Jarosław Wieczorek. W 11. minucie pomocnik GKS-u strzelił zza pola karnego, ale zabrakło trochę precyzji i piłka o metr minęła prawy słupek bramki strzeżonej przez Adriana Bieńka.

Przed szansą zdobycia bardzo ładnej bramki zza pola karnego stanął Dawid Florian, który w 18. minucie uderzał tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. Z upływem czasu pruszkowianie coraz częściej dochodzili do głosu. Jastrzębska defensywa mimo ogromnego naporu Znicza radziła sobie całkiem nieźle, skutecznie odpierając ataki gospodarzy.

Obrona GKS-u pękła dopiero w 39. minucie, kiedy to pierwszą bramkę w spotkaniu zdobył Daniel Kokosiński. Wysoki obrońca Znicza przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego wyskoczył najwyżej do piłki i ładnym strzałem głową umieścił piłkę w siatce obok bezradnego Jakuba Kafki.

Na odpowiedź gości czekać długo nie musieliśmy. Kiedy kilka groźnych akcji przeprowadził Znicz skuteczną kontrę wyprowadzili jastrzębianie. W doliczonym czasie gry z rzutu rożnego dośrodkował Witold Wawrzyczek, który znalazł w polu karnym najlepszego strzelca GKS-u Roberta Żbikowskiego, a ten precyzyjną główką pokonał Adriana Bieńka.

Po zmianie stron indywidualną akcją popisał się doświadczony napastnik GKS-u Marek Kubisz, który po rajdzie prawą stroną uderzał nad poprzeczką pruszkowskiej bramki. Dziesięć minut później skuteczności zabrakło innemu piłkarzowi Jastrzębia. Także nad poprzeczką strzelił Witold Wawrzyczek, który nieprecyzyjnie wyegzekwował rzut wolny.

Po nieudanych atakach przyjezdni skupili się już głównie na grze w obronie, bowiem remis w spotkaniu ze Zniczem byłby korzystnym wynikiem. Skutkowało to oczywiście w częstszych akcjach ofensywnych Pruszkowa, ale na nieszczęście gospodarzy w bramce GKS dobrzy spisywał Jakub Kafka. Czeski golkiper pewnie wyłapał piłkę po strzale głową Mikołaja Rybaczuka z 63. minuty. Podobnie było w 72. Minucie, kiedy to w środek bramki uderzał Kaczmarek.

W ostatnich minutach meczu vis a vis Kafki, Adrian Bieniek został zatrudniony praktycznie tylko raz. W 80. minucie strzałem w długi róg popisał się Bartosz Woźniak. Bramkarz gospodarzy z dużym trudem zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Później przy piłce częściej byli już gospodarze. Najlepszą okazję na zdobycie bramki na wagę zwycięstwa zmarnował Artur Januszewski, który w doliczonym czasie gry będąc trzy metry od bramki trafił wprost w bramkarza. Dzięki dobrej grze GKS-u Jastrzębie w defensywie oraz dobrej postawy golkipera z Jastrzębia wynik nie uległ już zmianie i po remisie 1:1 Znicz podzielił się punktami z GKS-em.

Znicz Pruszków - GKS Jastrzębie 1:1 (1:1)

1:0 - Kokosiński 39'

1:1 - Żbikowski 45'

Składy:

Znicz Pruszków: Bieniek - Aleksa, Kokosiński, Kowalski, Januszewski - Florian (65' Kaczmarek), Osoliński, Ekwueme (75' Wocial), Mikołaj Rybaczuk - Paluchowski, Felisiak (61' Bzdęga).

GKS Jastrzębie: Kafka - Pielorz, Wawrzyczek, Staniek, Wrześniak (72' Woźniak) - Kostecki, Bednarek, Wieczorek, Chrabąszcz - Kubisz, Żbikowski.

Żółte kartki: Chrabąszcz, Kafka (GKS).

Sędzia: Tomasz Cwalina (Gdańsk).

Komentarze (0)