W sobotę "Mystek" zaliczył premierowy występ w polskiej najwyższej klasie rozgrywkowej. W przerwie meczu 37. kolejki T-ME z Cracovią do gry desygnował go trener Michał Probierz. W dniu debiutu w lidze wychowanek Jagi miał 16 lat i 36 dni, co czyni go najmłodszym ligowcem w XXI wieku i 14. najmłodszym zawodnikiem w całej historii polskiej ekstraklasy.
- Nie wiedziałem tego, ale wypada mi tylko podziękować trenerowi Probierzowi i trenerowi Tomarowi, bo dzięki nim się znalazłem w ekstraklasie - mówi Mystkowski, który jak na absolutnego debiutanta zaprezentował się obiecująco: - Przed drugą połową bardzo pomógł mi trener Probierz, który powiedział, że nie mam się czego bać i żebym zagrał tak, jak gram w juniorach. To mnie bardzo podniosło na duchu. Myślę, że było w porządku.
[ad=rectangle]
Jak urodzony w 1998 roku piłkarz ocenia T-Mobile Ekstraklasę? - Myślałem, że będzie o wiele trudniej, ale na boisku pomagali mi starsi koledzy. Dzięki nim grało mi się łatwiej. Czy nie bałem się podejmować ryzyka? Jeśli się go nie podejmuje, to nic się nie wykreuje.
Mystkowski nie spodziewał się, że w Krakowie dostanie od trenera Probierza szansę debiutu: - Pierwszy raz byłem w kadrze na mecz z Koroną w poprzedni wtorek, a dowiedziałem się o tym dzień wcześniej. Byłem bardzo zaskoczony, bo wcześniej byłem odsunięty od I zespołu. Byłem I drużyną na zimowych zgrupowaniach, ale potem zostałem odstawiony. Nie spodziewałem się, że już teraz zadebiutuje.
16-latek zapewnia, że nie uderzy mu do głowy woda sodowa: - Trener Tomar wbił mi do głowy, że taka sytuacja nie ma prawa mieć miejsce i mam nadzieję, że tak będzie.