Remis ze Stomilem Olsztyn i porażki z GKS-em Tychy, oraz Wisłą Płock zatarły nieco dobre wrażenie, które sprawiali piłkarze z Nowego Sącza przez większość rundy. Teraz po raz ostatni w tych rozgrywkach, zaprezentują się przed własną publicznością. - Nie ulega wątpliwości, że nasza gra musi być lepsza, choć czasami najważniejszy jest wynik. Możemy zagrać bardzo dobry mecz i zremisować, a kibice będą go pamiętać krótko. Jeśli zwyciężymy przy nieco gorszej grze, to i tak utkwi to w pamięci naszych sympatyków do pierwszego meczu rundy jesiennej następnego sezonu - powiedział Ryszard Kuźma.
[ad=rectangle]
O ile Sandecja uzbierała już tyle punktów (43), że nie musi drżeć o ligowy byt, tak ostrze noża na gardle muszą czuć gracze Floty Świnoujście. Ich dorobek jest o pięć oczek skromniejszy, więc należy spodziewać się ciężkiej przeprawy. - Gramy ostatnio z wieloma drużynami, będącymi w dużo gorszej sytuacji od nas i chciałbym, żeby to ktoś docenił. Taka rola nie wychodzi nam na dobre. Zamiast grać spokojnie, pewnie, kontrolować mecze i zdobywać punkty, wychodzimy gorzej. Pracowaliśmy ciężko na to, żeby ta końcówka była spokojniejsza. Jestem zadowolony z postawy drużyny w większości spotkań. Wyjątkiem jest to ostanie w Płocku, które było zdecydowanie naszym najsłabszym. Niestety w kilku poprzednich meczach nie mieliśmy już takiej motywacji, jak wcześniej - wyjaśnił trener.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
Przed sobotnim spotkaniem zmotywowany będzie na pewno Matej Nather. Słowacki pomocnik jest jednym z najważniejszych zawodników sądeckiego zespołu i został nagrodzony przedłużeniem o rok wygasającej z końcem czerwca umowy. - Byliśmy orędownikami tego kontraktu i cieszymy się, że zostaje. Jestem bodaj pierwszym trenerem, który wystawiał go zdecydowanie w roli najbardziej defensywnego pomocnika, na pozycji nr 6. Tak pasował do naszych założeń i tak już zostało, ale Matej jest wszechstronnym zawodnikiem, potrafiącym też grać do przodu - podkreślił Ryszard Kuźma.