Maciej Gostomski do Lecha Poznań trafił jako trzeci bramkarz, ale przez kontuzję Jasmina Buricia oraz przeciętną formę Krzysztofa Kotorowskiego we wrześniu wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie. Stracił je pod koniec marca po meczu z Legią Warszawa.
Do bramki wrócił "Kotor", który prezentował się bardzo dobrze i w czterech meczach wpuścił tylko dwie bramki z rzutów karnych. W spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz dostał jednak żółtą kartkę, która wyklucza go z występu z Górnikiem Zabrze. Doświadczony golkiper był wściekły.
[ad=rectangle]
W sobotnim meczu do bramki wróci więc Gostomski, bo Burić znów zmaga się z urazem. - Występ Jasmina nie wchodzi w grę. Uraz palca jest na tyle kłopotliwy, że nie może włożyć nawet rękawic i przede wszystkim narażać palca na kolejne urazy - mówi Jerzy Cyrak, drugi trener Kolejorza.
Rezerwowym bramkarzem Lecha będzie Marcin Matysiak. Poznaniacy muszą liczyć, że Gostomskiemu nic się nie stanie, bo Matysiak nie popisał się w środowym spotkaniu rezerw. Najpierw wpuścił kuriozalną bramkę, a w końcówce otrzymał czerwoną kartkę. Nie wyklucza ona go jednak z możliwości zajęcia miejsca w kadrze meczowej pierwszego zespołu.
Przed Gostomskim otwiera więc się spora szansa na pokazanie swoich umiejętności. Ciekawe kogo zdecyduje się wystawić Mariusz Rumak w kolejnym spotkaniu z Lechią Gdańsk.