Manchester United wystartował w każdej z ostatnich 18 edycji Ligi Mistrzów (co nie udało się żadnej innej drużynie) i aż 7-krotnie dotarł co najmniej do półfinału. W środę Czerwone Diabły nie zdołały przebrnąć ćwierćfinału, a w kolejnej edycji niemal na pewno zabraknie ich w stawce 32 zespołów. Powód? Na pięć kolejek przed końcem sezonu Wayne Rooney i spółka plasują się dopiero na 7. pozycji w tabeli Premier League, tracąc 7 "oczek" do Arsenalu, 6 do Evertonu oraz 2 do Tottenhamu.
- Liczymy, że przed nami tylko roczna nieobecność w Lidze Mistrzów - przyznaje David Moyes. - Musimy się odbudować i skupić na stworzeniu zespołu, który będzie walczył o tytuł w Anglii i w efekcie powróci do elitarnych rozgrywek. Ponowny awans do Champions League jest moim głównym celem - dodaje Szkot, który nie ukrywa, iż liczy na wzmocnienie zespołu w letnim oknie transferowym. - Klub zamierza wydać pieniądze na dostępnych zawodników i jestem przekonany, że będą oni więcej niż szczęśliwi, że mogą dołączyć do Manchesteru - nawet gdyby wiązało się to z brakiem występów w Lidze Mistrzów - przekonuje.
W dwumeczu z Bayernem piłkarze z Old Trafford zaprezentowali się nieźle i wysoko zawiesili poprzeczkę obrońcy tytułu. Wcześniej regularnie zawodzili jednak na krajowym podwórku. - Jeśli nie awansujemy do Ligi Mistrzów, będzie to skutek słabej formy na przestrzeni kilku miesięcy. Przez długi okres uzyskiwaliśmy rozczarowujące wyniki i nie graliśmy na poziomie wymaganym w Champions League. Jestem jednak przekonany, że szybko wrócimy do tych rozgrywek. Póki co musimy jak najlepiej zakończyć ten sezon i przygotować się do walki o trofea w kolejnym - zapowiada Michael Carrick.