Trener Sandecji po meczu z Zagłębiem: Dziękuję za naukę

Decydujące spotkanie ćwierćfinału Pucharu Polski okazało się dobrą lekcją futbolu dla Sandecji Nowy Sącz. Pierwszoligowcy przegrali 0:5, a w dwumeczu aż 0:7

- Chciałbym trenerowi Zagłębia podziękować za naukę, którą otrzymaliśmy od jego zespołu. Mam nadzieję, że jak najwięcej z niej wyciągniemy na przyszłość. Nasza przygoda z Pucharem Polski się zakończyła. Jednak były to dla nas Himalaje. W tym spotkaniu były momenty, kiedy staraliśmy się dorównać kroku rywalom, ale tu trzeba być skoncentrowanym do końca i nie pozwolić przeciwnikowi na rozpędzenie się. Nie ma co ukrywać, że Zagłębie miało przewagę i w elemencie szybkościowym, czy taktycznym - przyznał Ryszard Kuźma.

Sandecja przegrała w Lubinie 0:2 i jeśli chciała, by marzenia o awansie miały jeszcze jakikolwiek sens, nie mogła stracić bramki. Nie udało się spełnić tych założeń i już w 11. minucie Zagłębie prowadziło po golu Arkadiusza Piecha. W drugiej połowie posypała się już lawina. - My na początku spotkania popełniliśmy błąd, który z zimną krwią wykorzystał przeciwnik. To się później ciągnęło za nami. Myślałem, że po przerwie będziemy grać jeszcze bardziej zmotywowani, bardziej pewni w swoich poczynaniach. Nie mieliśmy przecież już nic do stracenia. Mogliśmy dużo zrobić, dużo pokazać. Niestety, skończyło to się niedobrze - podkreślił szkoleniowiec.

Gospodarze w niecałe 20 minut stracili 4 gole. Piłkarze Oresta Lenczyka bezkarnie przedzierali się w pole karne i byli bezlitośni. Na listę strzelców wpisali się kolejno Arkadiusz Piech, Michal Papadopulos i dwukrotnie rezerwowy Johan Bertilsson.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Sądeczanie tym niezbyt miłym akcentem zakończyli swoją przygodę z Pucharem Polski, ale sam awans do 1/4 finału jest największym osiągnięciem klubu z Nowego Sącza w tych rozgrywkach. W drodze do potyczki z Zagłębiem Lubin, Biało-czarni wyeliminowali Polonię Bytom, Flotę Świnoujście i Widzew Łódź. Krótko po zakończeniu pucharowej potyczki wsiedli w autokar i wybrali się w daleką podróż do Gdyni, gdzie zmierzą się z Arką. Czy piłkarze zdołają się pozbierać po tak druzgocącej porażce? - Zawsze po przegranej trzeba tak popracować z drużyną, żeby inaczej reagowała w następnym spotkaniu. O tyle dobrze, że nie musimy długo czekać, bo gramy już w sobotę. Nie ma czasu na rozpamiętywanie, tylko trzeba ten mecz przeanalizować i wyciągnąć wnioski, wyjść na kolejne spotkanie z wyczyszczoną głową i pozytywnym nastawieniem - zakończył Kuźma.

Komentarze (0)