Jose Mourinho jeszcze nigdy nie przegrał mistrzostwa kraju, gdy na początku marca zajmował pierwsze miejsce w tabeli. Przed pojedynkiem z Aston Villą The Blues byli w dobrej sytuacji - sześć punktów przewagi nad Manchesterem City. Jednak The Citizens mają aż trzy zaległe spotkania, a więc w razie zwycięstwa w przynajmniej dwóch meczach zostaną nowym liderem.
Pierwsza połowa była wyrównana, jednak więcej okazji strzeleckich miała Chelsea. Piłka nawet zatrzepotała w siatce The Villans, gdy Nemanja Matić skierował futbolówkę do siatki rywali. Sędzia dopatrzył się zagrania ręką u Serba i gola nie uznał.
Sytuacja Chelsea skomplikowała się w 68. minucie, gdy za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Willian. Zemściło się to osiem minut przed końcem meczu. Z lewego skrzydła płasko dośrodkował Marc Albrighton, a piłkę do siatki technicznym uderzeniem piętą skierował Fabian Delph.
The Villans cofnęli się na własną połowę, ale Chelsea nie potrafiła tego wykorzystać. Na dodatek w doliczonym czasie gry czerwoną kartkę otrzymał Ramires i The Blues nie dość że przegrali, to kończyli mecz w dziewiątkę.
Aston Villa - Chelsea 1:0 (0:0)
1:0 - Delph 82'
Czerwone kartki: Willian /68' - za drugą żółtą/, Ramires /90+4' - za drugą żółtą/.