W pierwszych spotkaniach 1/8 finału Ligi Mistrzów Manchester City przed własną publicznością uległ FC Barcelonie 0:2, a Arsenal Londyn w takim samym stosunku przegrał z Bayernem Monachium. Katalończycy i Bawarczycy przed rewanżami, które zaplanowano na wtorek i środę, wypracowali sobie doskonałą pozycję, jednak Anglicy z pewnością się nie poddadzą.
- Dlaczego Manchester miałby nie wygrać na Camp Nou? Barcelona przegrała ostatnio z Valladolid, a nie tak dawno poległa u siebie z Valencią. Dlaczego zatem City nie mogliby odrobić strat? - pyta Jose Mourinho, który wierzy również w Kanonierów. - Czy Arsenal w Monachium stać na wygraną 2:0 i doprowadzenie do dogrywki? Uważam, że są w stanie tego dokonać, ale będzie im o wiele trudniej niż Manchesterowi w Barcelonie - prognozuje szkoleniowiec Chelsea.
The Citizens w weekend zawiedli na całej linii, odpadając z Pucharu Anglii po meczu z Wigan Athletic (1:2). Manuel Pellegrini nie traci jednak nadziei na utrzymanie się w walce o Puchar Europy. - Musimy spróbować pozostać w Lidze Mistrzów. Udajemy się do Barcelony po zwycięstwo, choć oczywiście nie będzie łatwo - przyznaje Chilijczyk.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
O ile zespół z Etihad Stadium ma podstawy, by liczyć na słabszą dyspozycję Dumy Katalonii, o tyle Arsenal nie powinien spodziewać się gorszego dnia kroczącego od wygranej do wygranej Bayernu. - Jeśli pozwolimy Kanonierom na przejęcie inicjatywy, sprowadzimy na siebie kłopoty. To zespół o ogromnej jakości z zawodnikami doskonale wyszkolonymi technicznie. Jedyny sposób, by nie dać skrzywdzić, to długo utrzymywać się przy piłce i grać agresywnie - ostrzega swoich podopiecznych Pep Guardiola.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)