Do tej pory Dickson Choto miał problemy z zainteresowaniem obserwatorów swoją osobą i przekonaniem ich do siebie. Ewentualnym kontrahentom nie podobała się nonszalancja w grze czarnoskórego zawodnika. Zawodnik stołecznego klubu jednak popracował nad tym i widać w jego grze większe opanowanie. Dodatkowo zwalczył swoją nadwagę, która była przyczyną wielu jego kontuzji. Przedstawiciele Nantes i Ankarasporu już obserwowali zawodnika podczas meczu z Lechem Poznań i opuszczali stadion zadowoleni.
Nie tylko boiskowe wydarzenia mogą decydować o transferze Dicksona Choto. Problemem może być również cena. Legia Warszawa żąda za zawodnika kwoty około 3 mln euro. Wiadomo już, że tyle nie dostanie.
Sam zawodnik nie chce sobie teraz zaprzątać głowy sprawą ewentualnej przeprowadzki i ucina wszelkie spekulacje. - W Legii jest mi bardzo dobrze. Nie wiem, co będzie dalej. Nie wiem, jakie plany ma wobec mnie Bóg. Może inne, niż ja sam? Dlatego nie mam zamiaru teraz o tym myśleć. Przed nami arcyważny mecz z Wisłą i tylko to zaprząta moją głowę. O przyszłości porozmawiamy po zakończeniu rundy - powiedział.