Pogoń Szczecin przeszła samą siebie. Piątki Lechowi dotąd nie strzeliła

Portowcy pokonali Lecha Poznań 5:1. Na taką kanonadę w Ekstraklasie czekali od poprzedniego stulecia. Biorąc pod uwagę same konfrontacje z Kolejorzem - ustanowili rekord.

Historia spotkań Pogoni Szczecin z Lechem Poznań sięga 1958 roku. Ich bilans jest nader korzystny dla szczecinian, dla których piątkowe zwycięstwo jest 26. w 62 konfrontacjach przy 19 remisach oraz 17 wygranych Lecha.

Na uwagę zasługuje fakt, że Pogoń nigdy wcześniej nie strzeliła Kolejorzowi pięciu bramek w ciągu 90 minut. - Lecha zdarzało się pokonywać, często z minimalna przewagą, ale czegoś takiego w takim stylu jeszcze nie było. 4:0 do przerwy to sytuacja, której nikt nie pamięta. Wielkie zwycięstwo, wielki mecz Pogoni – takie określenia pasują tu jak ulał - zachwycał się kapitan Bartosz Ława.

- Nie wiem, czy to był nasz najlepszy mecz w sezonie. Rozegraliśmy już kilka bardzo dobrych partii jak chociażby w rundzie jesiennej z Piastem Gliwice. To zwycięstwo z Lechem smakuje jednak najlepiej. Po pierwsze dlatego, że jest on kandydatem do mistrzostwa, po drugie z powodu stosunków między kibicami obu klubów. Jestem przekonany, że ten mecz będzie długo wspominany - dodał Ława.

Zaznaczyć należy, że choć Lech Poznań ma na koncie mniej zwycięstw w bezpośrednich starciach, to zdarzyło mu się ograć Pogoń w wymiarze 5:0, a nawet 6:0. To ostatnie, najwyższe lanie sprawili 24 maja 2003 roku i co interesujące - w tym meczu Krzysztof Gajtkowski strzelił pięć goli, czyli popisał się dokładnie tym samym wyczynem co Marcin Robak w piątkowy wieczór.

Marcin Robak strzelał w meczu z Lechem Poznań jak na zawołanie
Marcin Robak strzelał w meczu z Lechem Poznań jak na zawołanie

Pogoń zdobyła pięć bramek w meczu Ekstraklasy po raz pierwszy w XXI wieku. Owszem, szczecinianie urządzali sobie podobne kanonady w ostatnich 13 latach, ale wyłącznie w pucharach lub na niższych szczeblach. Pokonali chociażby 6:2 Tiligula Tiraspol w Intertoto czy 5:1 Ruch Radzionków w I lidze.

- W piątek daliśmy kibicom dużo radości. Nie spodziewałem się takich rozmiarów zwycięstwa. Co dla mnie najważniejsze – graliśmy ciekawie, przeprowadziliśmy dużo akcji ofensywnych i wytrzymaliśmy kondycyjnie. Trzeba pochwalić za ten mecz całą drużynę. Wszyscy zostawili wiele zdrowia na boisku, grali konsekwentnie oraz mądrze - podsumował trener Pogoni Dariusz Wdowczyk.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Łyżka dziegciu w beczce miodu? Pogoń Szczecin zdemolowała już w tym sezonie jednego przeciwnika - Piasta Gliwice 4:0, po czym nie potrafiła odnieść zwycięstwa w siedmiu meczach ligowych i ośmiu sparingach. Teraz przed Portowcami wyjazdowa konfrontacja z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

Źródło artykułu: