W 22. serii spotkań T-Mobile Ekstraklasy zagrało 223 zawodników. Dla 21 z nich występ w pierwszej kolejce rundy wiosennej był debiutanckim w polskiej ekstraklasie. - Nie było w tym gronie takiego objawienia, jakim chćby przed trzema laty był Maor Melikson, który od razu rzucił wszystkich na kolana - komentuje dla SportoweFakty.pl Maciej Murawski.
Najwięcej ciepłych słów za swój debiut w polskiej lidze zebrał Guilherme z Legii Warszawa. Nie da się jednak oprzeć wrażeniu, że stało się to w myśl zasady "wśród ślepców jednooki jest królem".
- Guilherme to był chłopak, który się wyróżnił. Nie był to jeszcze jakiś szczególnie dobry mecz w jego wykonaniu, ale jeśli będzie się płynne rozwijał, to może być ciekawą postacią ekstraklasy. Był aktywny, miał pomysł na grę, ale też to było na tle Legii, która grała z Koroną bez polotu - ocenia Murawski.
W spotkaniu Legii z Koroną nową twarzą był też Siergiej Chiżniczenko - napastnik kielczan, który w grudniu był przymierzany do Wojskowych, a latem strzelał jak na zawołanie w eliminacjach Ligi Mistrzów. - Po nim spodziewałem się więcej. Szczerze mówiąc, myślałem, że to będzie zawodnik, który od pierwszego meczu zrobi różnicę, a w spotkaniu z Legią nie był widoczny - mówi Murawski.
Przyzwoicie wypadli Silvio Rodić i Manuel Curto z Zagłębia Lubin. Chorwacki bramkarz emanował spokojem nie widzianym w bramce Miedziowych od wielu miesięcy. Murawski: - Całkiem udane debiuty zaliczyli Rodić i Curto z Zagłębia Lubin. Rodić powinien być pewnym punktem Miedziowym. Nie wiem, czemu Curto został w przerwie ściągnięty, ale w pierwszej połowie podobał mi się w środku pomocy.
Poziomu nie zaniży też z pewnością trio z Jagiellonii Białystok: Joel Perovuo, Sebastian Rajalakso i Roberts Salvanieks. Gerard Badia z Piasta Gliwice wygląda na "daniquintanopodobnego" zawodnika, co zdążył zaprezentować przez kwadrans, jaki dostał od trenera Marcina Brosza w meczu z Wisłą Kraków. Wydaje się jednak, że Hiszpan trafił nie do tego klubu w Polsce, do którego powinien - Piast nie gra w stylu, w którym Badia mógłby się na dłużej odnaleźć. Dobrego słowa nie można powiedzieć o innych debiutantach z Gliwic: Hebercie i Victorze Nikiemi.
Aż 17 spośród 21 debiutantów to obcokrajowcy - tylko 4 nowych piłkarzy w T-ME to Polacy. Obraz ten jest jeszcze smutniejszy, jeśli sprawdzimy, skąd ci debiutanci wzięli się w ekstraklasie: raptem trzech z nich trafiło do klubów T-ME z niższych lig polskich - to Nigeryjczyk Charles Nwaogu, który zamienił I-ligową Flotę Świnoujście na Podbeskidzie Bielsko-Biała, Paweł Zieliński, który jesienią grał w III-ligowej Ślęzie Wrocław, a dziś gra w Śląsku i Rafał Kurzawa przywołany przez Górnika Zabrze z wypożyczenia do I-ligowego Energetyku ROW Rybnik.
16 z nich trafiło do polskiej ligi z zagranicy w przerwie zimowej, Lubos Adamec doczekał się debiutu w Śląsku Wrocław po 7 miesiącach, a Patryk Wolański jest zawodnikiem Widzew Łódź od 2,5 roku.
- A dodajmy do tego Pawła Wojciechowskiego, który też jest praktycznie z zagranicy - zwraca uwagę Murawski. - To niepokojąca tendencja. Wydawałoby się, że wśród nowych zawodników powinniśmy oglądać coraz więcej Polaków, tymczasem jest odwrotnie. Zawodnik z zagranicy jest przede wszystkim tańszy, bo przychodzą z reguły z kartą na ręku, a wyróżniający się Polacy z II czy I ligi już kosztują, bo to kapitał na przyszłość i przez to ciężko przeprowadzić transfer takiego zawodnika, bo mało kto chce wydawać pieniądze na transfery gotówkowe. Nadzieja w akademiach, które polskie kluby traktują coraz poważniej - puentuje nasz komentator.
Z nowych twarzy w T-Mobile Ekstraklasie na debiut czekają jeszcze między innymi Orlando Sa z Legii Warszawa, Paulus Arajuuri z Lecha Poznań, Johan Bertilsson z Zagłębia Lubin, Nikola Leković z Lechii Gdańsk, Alvarinho i Jorge Kadu z Zawiszy Bydgoszcz czy Tomislav Mikulić z Cracovii.
Debiutanci w pierwszej wiosennej kolejce T-Mobile Ekstraklasy:
Górnik Zabrze:
Rafał Kurzawa (Polak, Energetyk ROW Rybnik)
Jagiellonia Białystok:
Sebastian Rajalakso (Szwed; Syrianska FC, Szwecja)
Joel Perovuo (Fin; HJK Helsinki, Finlandia)
Roberts Salvanieks (Łotysz; Melarugs Lipawa, Łotwa)
Korona Kielce:
Siergiej Chiżniczenko (Kazach; Szachtior Karaganda, Kazachstan)
Lechia Gdańsk:
Zaur Sadajew (Rosjanin; Terek Grozny, Rosja)
Legia Warszawa:
Guilherme (Brazylijczyk; SC Braga II, Portugalia)
Piast Gliwice:
Hebert Silva Santos (Brazylijczyk; SC Braga II, Portugalia)
Victor Nikiema (Burkińczyk; SC Braga II, Portugalia)
Gerard Badia (Hiszpan, SD Noja, Hiszpania)
Podbeskidzie Bielsko-Biała:
Charles Nwaogu (Nigeryjczyk, Flota Świnoujście)
Śląsk Wrocław:
Paweł Zieliński (Polak; Ślęza Wrocław)
Tom Hateley (Anglik; Tranmere Rovers, Anglia)
Lubos Adamec (Czech; w Śląsku od lata 2013)
Widzew Łódź:
Patryk Wolański (Polak; w Widzewie od lata 2011)
Yani Urdinov (Macedończyk; NK Zeljeznicar Sarajewo, Bośnia i Hercegowina)
Xhevdet Gela (Albańczyk; Myllykosken Pallo-47, Finlandia)
Zagłębie Lubin:
Silvio Rodić (Chorwat; Slaven Belupo, Chorwacja)
Manuel Curto (Portugalczyk; FK Taraz, Kazachstan)
Elvedin Dzinić (Słoweniec; Botew Płowdiw, Bułgaria)
Zawisza Bydgoszcz:
Paweł Wojciechowski (Polak; FK Mińsk, Białoruś)
Cracovia, Lech Poznań, Pogoń Szczecin, Ruch Chorzów, Wisła Kraków: bez debiutantów.