Fernando Llorente w pierwszych miesiącach w Juventusie Turyn pozostawał w cieniu Carlosa Teveza. Pojawiły się nawet głosy, że Hiszpan okaże się transferowym niewypałem Starej Damy. Były gracz Athletiku Bilbao nie poddawał się i "odpalił". Obecnie jego dorobek w Serie A to 9 goli i 3 asysty. Do Argentyńczyka trochę mu jeszcze brakuje (11 bramek i 7 asyst Teveza), ale już nikt nie nazywa Llorente rozczarowaniem.
- Stopniowo powracam do poziomu, który niegdyś osiągnąłem w Hiszpanii. Czuję się dobrze i jestem szczęśliwy. Wiele uczę się od naszego trenera i wiem, że mogę być jeszcze lepszy - przyznaje 28-latek. - Nie mam pewności, czy to mój najlepszy okres w karierze, ale z pewnością jeden z najlepszych. Cieszę się, że pomagam drużynie strzelanymi golami i liczę, że będę trafiał w każdej kolejce aż do końca sezonu - przekonuje po tym, jak w trzech ostatnich pojedynkach ligowych 4-krotnie wpisał się na listę strzelców.
Llorente ma w dorobku 24 występy w reprezentacji Hiszpanii, ale ostatnio występował tylko w meczach towarzyskich. Vicente del Bosque nie zdecydował się wystawić snajpera w żadnym spotkaniu Euro 2012 oraz eliminacji MŚ 2014. Czy zatem gracz Bianconerich załapie się do kadry na mundial? - Pozostało jeszcze dużo czasu i wiele może się wydarzyć. Dla mnie i dla Teveza (również ma problemy z miejscem w drużynie narodowej - przyp.red.) najważniejsze to przyczyniać się do kolejnych wygranych Juventusu - tłumaczy.
Del Bosque ma do dyspozycji kilku klasowych napastników (m.in. Fernando Torresa, Alvaro Negredo, Davida Villę, Roberto Soldado), ale często stosuje ustawieniu z "fałszywą 9". Jeśli jednak Llorente utrzyma dotychczasową skuteczność, selekcjonerowi bardzo trudno będzie pozbawić go miejsca w 23-osobowej kadrze La Furia Roja na światowy czempionat.