W poniedziałek włoskie media obiegła wiadomość o szykowanej wymianie piłkarzy na linii Inter Mediolan - Juventus Turyn. Do zespołu mistrza Włoch ma trafić Fredy Guarin, a w przeciwnym kierunku powędrować Mirko Vucinić. W powszechnej ocenie więcej na transakcji zyskaliby Bianconeri, ponieważ Kolumbijczyk znajduje się w wysokiej formy, a nękany kontuzjami Czarnogórzec najlepsze lata ma już za sobą.
Czy wymiana dojdzie do skutku? Jak informuje włoska prasa, nic nie jest jeszcze przesądzone z uwagi na stanowczy sprzeciw fanatycznych kibiców Nerazzurrich. "Skutek transferu będzie taki, że jeden z naszych najważniejszych zawodników wzmocni inny włoski zespół. To przeleje czarę goryczy. Przejście Guarina do Juventusu jest niedopuszczalne i nie do zaakceptowania" - napisali kibice z Nord Curva, którzy ostro skrytykowali politykę nowego prezydenta klubu Ericka Thohira. "Chcemy mniej biznesu, a więcej konkretnych działań. Nie wiemy, jakie ma plany, a już rok (jeśli nie więcej) zmarnowaliśmy na tak zwane "strategie". Nowo rozpoczęty może być kolejnym wyrzuconym w błoto" - stwierdzono.
Sternicy Interu wskutek postawy sympatyków klubu stanęli przed trudną decyzją, czy dać zielone światło na transfer. Wiele wskazuje na to, iż mimo wszystko dojdzie on do skutku, ponieważ Guarin naciska na przenosiny do Juventusu, a Vucinić chętnie zamieni Turyn na Mediolan, by ponownie zacząć regularnie występować.
Pewne jest już natomiast, że San Siro opuszcza Alvaro Pereira. Urugwajczyk, za którego w 2012 roku zapłacono aż 11 mln euro, w rundzie jesiennej był tylko rezerwowym i poprosił o wypożyczenie do Sao Paulo FC, by zwiększyć swoje szanse na udział w mundial. Brazylijczycy za 18 miesięcy będą mogli wykupić bocznego obrońcę za 7 mln euro.