24-letni Serb zasłynął w Polsce z bodaj najlepiej ułożonej lewej nogi ekstraklasy w ostatnich latach. Na początku stycznia opuścił jednak Cracovię, w której grał 3,5 roku i związał się z Mechelen.
- Mechelen to nie jest jego ostatni klub - mam cichą nadzieję, że zrobi kolejny krok do przodu. A od teraz jestem kibicem Mechelem. Bójcie się bramkarze w Belgii, bo przyjeżdża do was niesamowita petarda - mówił w czasie pożegnania "Kosy" w krakowskim klubie trener Pasów Wojciech Stawowy.
Kosanović zadebiutował w nowych barwach już przy pierwszej możliwej okazji. Nowy trener Mechelen Frank Vercauteren, który na własne oczy widział Serba tylko w czterech treningach, postawił na niego od 1. minuty i nie zawiódł się na nim. "Kosa" rozegrał bardzo dobre zawody i miał swój duży udział w sensacyjnym żółto-czerwonych nad aktualnym mistrzem Belgii - Anderlechtem.
Na uwagę zasługuje fakt, że nowy w ekipie "Zza koszarów" Kosanović od pierwszego występu zaczął wykonywać rzuty wolne i rożne swojego zespołu. W 30. minucie właśnie po firmowym zagraniu, czyli atomowym uderzeniu z rzutu wolnego bramkarz Anderlechtu Silvio Proto "wypluł" piłkę przed siebie i do bramki dobił ją Steven de Petter.
Zobacz, jak kibicom w Belgii przedstawił się Milos Kosanović:
[wrzuta=992rvz70sT3,mmkk07]
Barw Mechelen broni też 20-letni Seweryn Michalski. Tym razem dla Polaka zabrakło miejsca na ławce rezerwowych.
KV Mechelen - Anderlecht 2:1 (1:1)
0:1 - Najar 2'
1:1 - de Petter 30'
2:1 - Mokulu Tembe 57'