[tag=615]
Liverpool FC[/tag] liczył, że nie będzie miał większych problemów z pokonaniem Aston Villi, ale srogo się rozczarował. The Villans od pierwszych minut zawiesili poprzeczkę niezwykle wysoko. Co więcej - byli zespołem lepszym od The Reds nie pozwalając im na zbyt wiele.
W 26. minucie udokumentowali to zdobyciem bramki. Christian Benteke zwiódł obrońcę w polu karnym, a następnie dograł na drugi metr, gdzie Andreas Weimann tylko dostawił nogę. Zupełnie zasłużenie goście 10 minut później znów cieszyli się z gola. Fatalny błąd przy dośrodkowaniu popełnił Simon Mignolet, mijając się z futbolówką. W efekcie Benteke umieścił ją w pustej bramce LFC.
Szczęście do gospodarzy uśmiechnęło się tuż przed przerwą, gdy po składnej akcji Daniel Sturridge podciął piłkę nad bramkarzem i zdobył tym samym kontaktowego gola. Zaraz po zmianie stron Luis Suarez wywalczył rzut karny, kiedy sfaulował go Brad Guzan. Do "jedenastki" podszedł Steven Gerrard i nie pomylił się.
Do końca spotkania mecz był wyrównany i obie strony polowały na zwycięską bramkę. Ta nie padła i Liverpool może mówić o rozczarowaniu, ale z perspektywy spotkania nie zasłużył na wygraną.
Liverpool - Aston Villa 2:2 (1:2)
0:1 - Weimann 26'
0:2 - Benteke 36'
1:2 - Sturridge 45+2'
2:2 - Gerrard 53' (k.)