Marco Paixao znów zachwycił (wideo)

Przypomniał o sobie Marco Paixao. W sobotnim meczu sparingowym ze Ślęzą Wrocław napastnik Śląska popisał się klasycznym hat-trickiem. Jeden z jego goli był wyjątkowej urody.

Gdzie byłby Śląsk Wrocław gdyby nie Marco Paixao? Portugalczyk jest zdecydowanie najlepszym strzelcem WKS-u, a żeby tak się stało, potrzebował zaledwie kilku miesięcy. Teraz, już w nowym roku, Paixao znów dał o sobie znać w sposób w jaki potrafi to robić najlepiej. Ale po kolei...

Najskuteczniejszy piłkarz ciągle aktualnych jeszcze brązowych medalistów T-Mobile Ekstraklasy w 2013 roku zapisał na swoim koncie aż 16 bramek, ale co jednak należy podkreślić - Portugalczyk występuje we wrocławskim zespole dopiero od lipca bieżącego roku i do osiągnięcia takiej zdobyczy bramkowej potrzebował 28 meczów. Dziesięć z tych goli Paixao strzelił w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, pięć dorzucił w eliminacjach do Ligi Europejskiej, a jednego w Pucharze Polski.

Paixao pod koniec rundy jesiennej się zaciął i miał problemy z umieszczeniem futbolówki w siatce. Teraz jednak wrócił do gry w starym, dobrym stylu. I chociaż w sobotę wrocławianie rozegrali tylko sparing i to z nisko notowaną Ślęzą Wrocław, to jednak Portugalczyk był klasą sam dla siebie. Nie dość, że ustrzelił klasycznego hat-tricka, to jeszcze jeden z tych goli był wyjątkowej urody. - Oczywiście jestem zadowolony ze strzelenia trzech bramek w sparingu, ale ja zawsze gram dla drużyny. Myślę, że każdy z nas może być zadowolony zarówno z wyniku, jak i naszej gry. Bardzo dobrze jest rozpocząć okres przygotowawczy od tak wysokiej wygranej, bowiem takie spotkania jeszcze bardziej dodają nam pewności siebie i nas motywują. Miejmy nadzieję, że w Turcji również rozegramy dobre mecze, w których będziemy górą. Musimy się jeszcze lepiej zgrać i wrócić do optymalnej formy, wówczas runda rewanżowa może być w naszym wykonaniu bardzo dobra - mówił po spotkaniu na łamach oficjalnej strony internetowej klubu Marco Paixao.

Na pierwsze zgrupowanie do Turcji podopieczni Stanislava Levego wyjadą 13 stycznia. Obóz odbędzie się w miejscowości Belek i potrwa siedem dni. W tym czasie zespół będzie intensywnie trenował oraz rozegra dwa sparingi. Dwa dni po przyjeździe zielono-biało-czerwoni zagrają towarzysko z trzynastym zespołem ukraińskiej Premier Lihi - Howerłą Użhorod. Drugim rywalem w Turcji będzie FC Sankt Pauli.

Drugie zgrupowanie rozpocznie się 24 stycznia i potrwa do 3 lutego. Tym razem Śląsk Wrocław skorzysta z ośrodka w miejscowości Antalya. Podczas tego obozu sztab szkoleniowy wrocławian zaplanował cztery gry kontrolne.

A tak w sobotę gole strzelał Marco Paixao:

Źródło artykułu: