Od samego początku spotkanie nie układało się po myśli ekipy Claudio Ranieriego. W 30. minucie Danijel Subasić nie zdołał przeciąć dośrodkowania z lewego skrzydła, a próbujący ratować sytuację Eric Abidal interweniował jeszcze gorzej i wpakował piłkę do własnej bramki.
Z kolei w pierwszym kwadransie drugiej części goście wyprowadzili szybki kontratak, który z zimną krwią wykończył David Ducourtioux. Monaco miało do odrobienia dwie bramki i nie zdołało dokonać tej sztuki. Miejscowych stać było tylko na trafienie kontaktowe i nawet ono przyszło im z trudem. Poprzedził je bowiem zmarnowany rzut karny! Radamel Falcao łatwo oszukał Saliou Cissa i wywalczył jedenastkę, ale przy jej egzekwowaniu przegrał pojedynek z Nicolasem Penneteau.
Dopiero w 84. minucie - po rzucie rożnym - głową przy słupku uderzył James Rodriguez i Monaco wróciło do walki. Nie potrafiło jednak pójść za ciosem i sensacja stała się faktem. Po tym niespodziewanym sukcesie Valenciennes ma na koncie 14 oczek, ale pozostaje w strefie spadkowej. Gospodarze nie wykorzystali natomiast szansy na objęcie pozycji lidera.
AS Monaco - Valenciennes FC 1:2 (0:1)
0:1 - Abidal (sam.) 30'
0:2 - Ducourtioux 58'
1:2 - Rodriguez 84'
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)