Szwedzi nie wezmą udziału w drugim mundialu z rzędu. Przed czterema laty Trzy Korony toczyły w grupie zacięty bój z Portugalią oraz Danią, by ostatecznie zająć 3. pozycję. O braku awansu zadecydowała porażka w przedostatniej kolejce 0:1 z kadrą Mortena Olsena.
Tym razem drużyna Erika Hamrena w fazie grupowej zdołała pozostawić w pokonanym polu Austrię oraz Irlandię, ale los nie okazał się dla niej łaskawy i w barażach przydzielił jej Portugalię. Szwedzi z Cristiano Ronaldo i spółką walczyli dzielnie, jednak w dwumeczu przegrali zasłużenie.
Zlatan Ibrahimović do tej pory dwukrotnie występował w finałach mistrzostw świata. W 2002 i 2006 roku furory nie zrobił - rozegrał pięć spotkań, nie zdobył ani jednego gola i fetował tylko jedno zwycięstwo (1:0 nad Paragwajem). Mimo to gwiazdor Paris Saint-Germain uważa, że jego absencja w Brazylii będzie ogromną stratą dla całej imprezy i kibiców futbolu.
- Jedna rzecz jest pewna: mundial beze mnie jest niczym i nie warto go oglądać. Dlatego też nie ma sensu czekać na ten turniej - skomentował "Ibra". - Prawdopodobnie była to moja ostatnia próba dostania się do finałów mistrzostw świata - dodał, mając na uwadze fakt, że w 2018 roku będzie miał już 37 lat.
- Portugalii składamy gratulacje, ale prawda jest taka, że obie drużyny zasłużyły na udział w mundialu. Rozczarowanie jest wśród nas jest ogromne, mundial w Brazylii pozostanie dla Szwecji tylko marzeniem - stwierdził Ibrahimović, który dwukrotnie pokonał Rui Patricio we wtorkowym meczu.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.