[i]
[/i]W Lizbonie przez pełne 90 minut inicjatywa należała do reprezentacji Portugalii. Trzy Korony miały tylko kilka fragmentów lepszej gry i praktycznie nie stwarzały dogodnych sytuacji strzeleckich. Seleccao skutecznie odcięli od podań Zlatana Ibrahimovicia, a pozostali kadrowicze Erika Hamrena w ataku byli bezradni. Czy podobnie będzie na Friends Arena?
- Pojedynek odbędzie się na naszym terenie i bez wątpienia będzie wyglądał inaczej niż pierwsze spotkanie. Spróbujemy zaprezentować się bardziej ofensywnie, ale przy tym musimy zagrać tak samo stabilnie i dokładnie w defensywie jak na wyjeździe - analizuje selekcjoner. - Musimy spisywać się lepiej, kiedy przejmiemy piłkę. Będziemy chcieli pograć nią bliżej portugalskiej bramki - zdradza.
- Porażka 0:1 w pierwszym meczu nie jest moim wymarzonym wynikiem. Będę szczęśliwy, gdy już na początku rywalizacji zdobędziemy bramkę, a najlepiej dwie. Jeśli jednak nam się to nie uda, nie wpadniemy w panikę. Przy wyniku 0:0 po 10 minutach wciąż będziemy mieć szanse - przekonuje Hamren w przededniu decydującej potyczki z Cristiano Ronaldo i spółką.
Nadziei na wywalczenie przepustek do Brazylii nie traci skrzydłowy Erkan Zengin, który w pierwszym spotkaniu siedział na ławce rezerwowych. - Mam nadzieję, że wygramy, a Zlatan Ibrahimović strzeli trzy gole - mówi Szwed z Eskisehirsporu.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.