Kryzys Słoni trwa - relacja z meczu Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Górnik Łęczna

Termalica Bruk-Bet Nieciecza przegrała kolejny ligowy mecz. Tym razem Słonie nie sprostały na własnym stadionie pretendentowi do awansu Górnikowi Łęczna.

Kryzys Termalicy Bruk-Bet Nieciecza trwa. Słonie od pierwszych minut zostały zdominowane przez Górnika Łęczna. Goście założyli sobie przed spotkaniem szybkie zdobycie gola i już w 7. minucie im się to udało.

Po podaniu Łukasza Zwolińskiego sam na sam Grzegorzem Kasprzikiem znalazł się Grzegorz Bonin i piłka znalazła się w siatce.

Strata gola obudziła gospodarzy, którzy mieli więcej z gry, ale nie potrafili stworzyć groźnej sytuacji pod bramką Sergiusza Prusaka. W 21. minucie mógł być remis, ale strzał z okolic narożnika pola karnego Łukasza Pielorza o kilkadziesiąt centymetrów minął bramkę Górnika.

Sześć minut później wzdłuż bramki zagrywał aktywny Bonin, ale jeden z obrońców gospodarzy szczęśliwie wybili piłkę.

W 31. minucie gospodarze otrzymali kolejny cios. Kasprzik zagrał ręką przed polem karnym, ratując zespół po uderzeniu Zwolińskiego. Golkiper został usunięty z placu gry. Grający z przewagą jednego zawodnika piłkarze Górnika mogli zdobyć kolejnego gola w 35. minucie, kiedy Tomasz Nowak głową z kilku metrów trafił w Sebastiana Nowaka.

Po zmianie stron piłkarze Termalicy zaatakowali. Wprawdzie pierwszy strzał w drugiej połowie oddał Sebastian Szałachowski, to jednak akcje Słoni zapowiadały się groźniej. Zawodnikom z Niecieczy brakowało ostatniego podania.

Groźniej było wciąż pod bramką gospodarzy. W 53. minucie tylko ofiarnej interwencji jednego z defensorów gospodarze mogli zawdzięczać, że nie stracili drugiego po strzale Szałachowskiego. Kilka minut później (59. minuta) Zwoliński zmarnował świetną okazje, z kilku metrów trafiając w dobrze ustawionego Nowaka.

Cztery minuty później Patrik Mraz ładnie przymierzył z rzutu wolnego, ale Nowak popisał się świetną paradą. W 69. minucie golkiper Słoni znowu uratował swój zespół. Na bramkę uderzał Bartłomiej Niedziela, ale Nowak odbił ten strzał.

Grająca z przewagą jednego zawodnika drużyna gości kontrolowała przebieg spotkania i dążyła do podwyższenia prowadzenia. Jednak swoje szanse mieli również gospodarze. Dziewięć minut przed końcem spotkania groźnie uderzał Dariusz Jarecki, w bramce dobrze interweniował Prusak. Chwilę później w świetnej sytuacji, po ładnym dograniu Tomasza Wróbla, spudłował Krzysztof Kaczmarczyk.

Do ostatnich minut piłkarze Termalicy wściekle atakowali, ale do remisu nie udało im się doprowadzić.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Górnik Łęczna 0:1 (0:1)
0:1 - Bonin 7'

Składy:

Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Kasprzik - Piątek, Czerwiński, Pleva, Jarecki (82' Pawlusiński), Piekarski (53' Kiełb), Kaczmarczyk, Pielorz, Sołdecki, Biskup (33' Nowak), Drozdowicz.

Górnik Łęczna:
Prusak - Mraz, Szmatiuk, Kalkowski, Bielak, Nowak, Sasin, Zawistowski (65' Kozacuks) , Bonin (88' Niktović), Szałachowski (64' Niedziela), Zwoliński.
Żółte kartki:

Zwoliński, Prusak (Górnik).
Czerwona kartka:

Kasprzik (Termalica) /31', za zagranie ręką przed polem karnym/

Sędzia: Tomasz Garbowski (Kluczbork).

Źródło artykułu: