Lafrance tu, Lafrance tam... - relacja z meczu Widzew Łódź - Pogoń Szczecin

Po czternastu kolejkach piłkarze Widzewa byli na przedostatnim miejscu w tabeli ekstraklasy i nie byli faworytami pojedynku z zajmującą czwartą lokatę Pogonią.

Gospodarze kończyli spotkanie w dziesiątkę, ale mimo to wygrali 2:1.

Zanim rozpoczęto grę minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego kilka dni temu Tadeusza Mazowieckiego, pierwszego niekomunistycznego premiera RP.

W pierwszej połowie spotkania nie było widać, że gospodarze mają na koncie o 15 punktów mniej od Pogoni. Widzew od początku przejął inicjatywę, częściej miał piłkę i zagrażał bramce gości. Swoją przewagę gospodarze udokumentowali golem, którego w 20. minucie zdobył Eduards Visniakovs. Napastnik gospodarzy wykorzystał nieporadność szczecińskich zawodników, którzy najpierw sami próbowali pokonać własnego bramkarza, a później, po ogromnym zamieszaniu, nie potrafili wybić piłki poza pole karne. Po zagraniu Bartosza Ławy spadła ona na nogę Visniakovsa, który silnym strzałem umieściłl ją w siatce.

Goście jedyną groźną akcję przed przerwą przeprowadzili w 37. minucie. Bliski doprowadzenia do remisu był wówczas Herve Tchami, który strzałem głową z kilku metrów próbował pokonać Macieja Mielcarza. Golkiper Widzewa wyszedł jednak z tego pojedynku obronną ręką. Tchami chwilę wcześniej zastąpił na boisku Ławę.

Trzy minuty po zmianie stron szczecinianie doprowadzili do wyrównania. Pomógł im w tym stoper Widzewa Kevin Lafrance, który po zagraniu Takafumi Akahoshiego posłał piłkę do własnej bramki. Niespełna minutę później Lafrance zrehabilitował się jednak i po dośrodkowaniu Veljko Batrovica z rzutu wolnego strzałem z pięciu metrów zdobył gola dla własnej drużyny.

Po raz drugi do remisu Pogoń mogła doprowadzić w 68. minucie, ale po uderzeniu Maksymiliana Rogalskiego z rzutu wolnego piłka trafiła w poprzeczkę i wróciła na boisko. Później obie drużyny miały jeszcze okazje do zmiany wyniku, jednak gole już nie padły.

Gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę, bo w 83. minucie po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce boisko musiał opuścić Marcin Kaczmarek.

Po meczu powiedzieli:
Dariusz Wdowczyk (trener Pogoni):

Powiem szczerze, że zagraliśmy dzisiaj bardzo słabe spotkanie i nie zasłużyliśmy na nic innego niż porażka. Takie porażki bolą. Jestem zniesmaczony tym, co zaprezentowaliśmy. Zwłaszcza w pierwszej połowie. Mogliśmy być na kilka godzin liderem, ale na to jest chyba jeszcze za wcześnie. Doprowadziliśmy do wyrównania i zaraz straciliśmy drugą bramkę. Przytrafiają nam się juniorskie błędy, które nie powinny się zdarzyć. Jeżeli chodzi o prowadzenie meczu przez sędziego Borskiego, to wiele jego decyzji było dla mnie niezrozumiałych.

Rafał Pawlak (trener Widzewa): Wydaje mi się, że byliśmy dzisiaj drużyną zdecydowanie lepszą. Strzeliliśmy trzy bramki i zasłużenie wygraliśmy. Gdyby mecz skończył się innym wynikiem, mielibyśmy duże pretensje do sędziego, bo powinien ukarać zawodnika Pogoni czerwoną kartką za faul na wychodzącym na czystą pozycję Eduardsie Visniakovsie. Wszystko dobrze się jednak skończyło, więc nie będziemy rozdrapywać ran.

Widzew Łódź - Pogoń Szczecin 2:1 (1:0)
1:0 - Eduards Visnakovs 20'
1:1 - Kevin Lafrance (sam.) 48'
2:1 - Kevin Lafrance 49'

Składy:

Widzew Łódź: Maciej Mielcarz - Patryk Stępiński, Kevin Lafrance, Rafał Augustyniak, Jakub Bartkowski, Mariusz Rybicki (76' Aleksejs Visnakovs), Princewill Okachi, Krystian Nowak, Veljko Batrović (70' Povilas Leimonas), Marcin Kaczmarek, Eduards Visnakovs (89' Alen Melunović).

Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz - Adam Frączczak, Maciej Dąbrowski, Hernani, Przemysław Pietruszka (66' Wojciech Golla), Jakub Bąk, Abdul Moustapha Ouedraogo (46' Maksymilian Rogalski), Takafumi Akahoshi, Bartosz Ława (34' Herve Tchami), Takuya Murayama, Marcin Robak.

Żółte kartki: Marcin Kaczmarek, Kevin Lafrance, Maciej Mielcarz (Widzew) oraz Herve Tchami, Maciej Dąbrowski (Pogoń).

Czerwona kartka: Marcin Kaczmarek /83' - za drugą żółtą/ (Widzew).

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).

Źródło artykułu: