Serie A: Kaka znów kluczowy dla Milanu. Wychwalany Brazylijczyk marzy o mundialu

Występ Kaki w środowym pojedynku z Lazio Rzym pokazał, że 31-latka wciąż stać na bardzo wiele. - Cieszę się z pięknego gola, ale wynik mnie rozczarowuje - przyznał ofensywny pomocnik.

Okres spędzony w Realu Madryt nie był dla Ricardo Kaki udany i sprawił, że o piłkarzu, który zachwycał piłkarską Europę w latach 2003-2009 wielu zapomniało. Brazylijczyk na Santiago Bernabeu nie potrafił przebić się do podstawowego składu i nie występował tak często, jakby chciał. Decyzja o powrocie do AC Milan sprawiła, że wychowanek Sao Paolo FC zarabia teraz mniej, ale za to znów ma możliwość regularnej gry i jest o nim głośniej w prasie.

Pojedynek z Lazio Rzym (1:1) był dopiero piątym występem Kaki w tym sezonie, ponieważ niemal cały wrzesień upłynął piłkarzowi na leczeniu kontuzji. 31-latek po raz pierwszy zaprezentował się obiecująco i przypomniał kibicom Rossonerich o swoich popisach sprzed lat. - Kaka osiągnął z Milanem bardzo, bardzo wiele i teraz chce udowodnić, że wciąż jest mistrzem. To skromny chłopak, który wie, że sama technika nie pozwoli mu utrzymać się na szczycie, dlatego ciężko pracuje - pochwalił podopiecznego Massimiliano Allegri.

Kaka koncentruje się na powrocie do najwyższej formy i jak najlepszych występach we włoskim klubie, ale myślami wybiega już do czerwcowego mundialu. W ostatnim czasie Luiz Felipe Scolari niechętnie korzysta z usług 87-krotnego reprezentanta kraju, ale nie zamyka przed nim drzwi do kadry Canarinhos. - Nie wiem, jakie są moje szanse na nominację, ale zrobię wszystko, by wziąć udział w mistrzostwach świata. Aby to się stało, muszę błyszczeć w Milanie, któremu dziękuję za otrzymanie drugiej szansy - stwierdził po strzeleniu kapitalnego gola w środowym meczu Serie A.

- Czuję się już znacznie lepiej i pewniej niż tuż po przybyciu do Milanu. Widzę duży postęp w mojej grze pomiędzy pierwszym występem z Torino a meczem z Lazio - dodał zadowolony Brazylijczyk, którego w najbliższych dniach czekają kolejne trudne pojedynki z Fiorentiną i Barceloną.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Komentarze (0)