Rob Draper z Daily Mail uważa, że gdyby snajper Borussii Dortmund otworzył wynik na Wembley, Synowie Albionu znaleźliby się w bardzo trudnej sytuacji. "23. minuta mogła być wymarzoną chwilą dla Lewandowskiego. To był świetny kontratak, idealna wymiana podań i... wielkie pudło. Jeden z najlepszych europejskich napastników nie wprawił w radość 30 tys. polskich kibiców, którzy już byli gotowi świętować" - napisał.
"Po jednej sytuacji nie można wyciągać daleko idących wniosków, ale była ona znamienna. Gwiazdy, takie jak Lionel Messi czy Cristiano Ronaldo, potrafią w pojedynkę zmienić obraz meczu. Lewandowski posiada wszystkie cechy potrzebne do bycia wielkim. Znakomicie utrzymuje się przy piłce, potrafi zejść do boku boiska i umiejętnie wykorzystuje warunki fizyczne. Jednak mimo licznych sukcesów w Borussii Dortmund, nigdy nie udało mu się natchnąć reprezentacji, w której znajduje się przecież sporo dobrych zawodników. Nigdy nie wzniósł jej na wyższy poziom. Nie zrobi tego również na mundialu w Brazylii, bo Polacy tam nie pojadą" - dodał Draper.
Przypomnijmy, że oprócz świetnej sytuacji z 23. minuty, "Lewy" miał idealną szansę także w drugiej połowie. Wtedy znów stanął oko w oko z Joe Hartem, ale uderzył wprost w niego.