- To moja pierwsza bramka w ekstraklasie. Trochę mi Adam Banaś w tej sytuacji pomógł, ale najważniejsze, że piłka w sieci - mówi Rafał Kosznik, obrońca zabrzańskiej drużyny.
Górnik Zabrze z dobrej strony pokazał się zwłaszcza w pierwszej połowie. Do szatni Trójkolorowi schodzili z dwubramkowym prowadzeniem, bo na kwadrans przed przerwą drugą bramkę dołożył Prejuce Nakoulma. - Udało nam się zdominować Zagłębie i stworzyliśmy sobie jeszcze kilka innych sytuacji, które mogły zakończyć się bramkami. Przy 3-4 bramkowym prowadzeniu grałoby nam się zdecydowanie łatwiej - dodaje 29-latek.
Słabiej zabrzanie spisali się w drugiej odsłonie spotkania. - W drugiej połowie cofnęliśmy się trochę i oddaliśmy Zagłębiu inicjatywę. Starali się oni nas postraszyć kontrami, ale jakichś klarownych sytuacji sobie nie stworzyli - ocenia lewy defensor Górnika.
Taktyka drużyny Adama Nawałki na to spotkanie zakładała oddanie jak największej liczby strzałów na bramkę Michała Gliwy. - Wiedzieliśmy, że bramkarz nie jest pewnym punktem Zagłębia i szukaliśmy szczęścia, uderzając z różnych pozycji. Dwa razy piłka wpadła do bramki, więc udało nam się założenia zrealizować, bo trzy punkty trafiły na nasze konto - triumfuje Kosznik.
Górnik sięgnął po czwarty w tym sezonie komplet punktów i pozostaje niepokonany w T-Mobile Ekstraklasie w tym sezonie. W następnej kolejce zabrzanie zmierzą się na wyjeździe z Legią Warszawa. - Pojedziemy do Warszawy bez kompleksów, by zagrać jak lider z liderem. Będziemy nastawieni na zwycięstwo i z pełną determinacją będziemy dążyć do tego, by walczyć z Legią jak równy z równym - zapowiada gracz drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.