- Z wielką przyjemnością obejrzałbym mistrza Polski w najważniejszych europejskich rozgrywkach. Szansa na awans jest olbrzymia. Trudno to oceniać inaczej, jeśli legioniści potrafili zremisować w Bukareszcie. Szkoda tylko, że Jakub Kosecki minimalnie spalił w akcji, która miała miejsce tuż po wyrównaniu. Wygrana 2:1 postawiłaby Legię w komfortowej sytuacji - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Grzegorz Lato.
Były sternik Polskiego Związku Piłki Nożnej przestrzega, że pojedynek rewanżowy będzie niezwykle trudny. - Steaua nie ma przecież nic do stracenia. To groźna ekipa, która w zeszłą środę u siebie pokazała sporo dobrego, stworzyła też niezłe sytuacje. Teraz ma przed sobą ostatni mecz kwalifikacyjny, który zdecyduje o wszystkim. Na pewno nie będzie więc kalkulować.
Jak powinna zagrać Legia? - Należy powalczyć o gola, bo to ułatwiłoby zadanie. Taktyka na utrzymanie rezultatu 0:0 to nie jest najlepszy pomysł. Pamiętajmy ile nerwów kosztował zespół z Warszawy rewanż z Molde. Wtedy kibice do końca drżeli o wynik, a przecież Steaua jest solidniejszym przeciwnikiem. To ona zresztą była uważana za faworyta dwumeczu - dodał Lato.
Czy Legia jest lepszą drużyną niż poprzedni polscy kandydaci do udziału w fazie grupowej Ligi Mistrzów? - Nie tyle lepszą, co bardziej doświadczoną. W ostatnich latach Wojskowi regularnie występowali w pucharach i zdążyli się przyzwyczaić do gry w Europie. Myślę, że pod względem czysto piłkarskim legioniści nie są znacznie silniejsi niż wcześniejsi mistrzowie Polski - zakończył Lato.