Lekko, łatwo i przyjemnie (relacja)

Miał by wyrównany mecz, miało być ciężko o punkty dla Wisły i wreszcie, miała mieć miejsce walka o każdy centymetr pola piłkarzy Arki. Na zapowiedziach się skończyło – Wisła wygrała z Arką 4:0 i był to zdecydowanie najsłabszy rywal, z jakim podopiecznym Macieja Skorży przyszło się w obecnym sezonie ekstraklasy zmierzyć.

Każdy mecz, w którym dochodzi do bezpośredniej rywalizacji trenerów młodego pokolenia w naszej lidze, stanowi okazję do porównania warsztatów nadziei polskiej myśli szkoleniowej. Szkoda tylko, że w sobotnie popołudnie na stadionie przy ulicy Reymonta błyszczała tylko gwiazda Macieja Skorży.

Opiekun gości Czesław Michniewicz niemal całe spotkanie spędził w wyznaczonej specjalnie strefie, chodząc tam i z powrotem. Największe oklaski dostał Zbigniew Zakrzewski, który w 76. minucie zdecydował się na po indywidualnej akcji z prawej strony uderzył z niecelnie z dystansu. Częściej obserwowaliśmy trenera Michniewicza kręcącego głową po kolejnych akcjach jego podopiecznych. Nie ma się jednak czemu dziwić – Arka pokazała się w Krakowie z jak najgorszej strony. To Wisła od pierwszych minut dominowała na boisku, a swoją przewagę udokumentowała strzeleniem czterech bramek. Powinna ich zdobyć co najmniej dwa razy tyle.

W kontekście czwartkowego rewanżowego spotkania z Tottenhamem wszystkich w Krakowie ucieszyły dwie bramki zdobyte przez Pawła Brożka. Król strzelców poprzedniego sezonu pierwszego gola zdobył po akcji Wojciecha Łobodzińskiego z Juniorem Diazem uderzeniem w półobrotu zmusił po raz pierwszy do kapitulacji Norberta Witkowskiego. Od pierwszych minut graliśmy po to, aby wygrać. Nie przystąpiliśmy do tego meczu z myślą, że z biegiem czasu może nam wyjść jakaś akcja. Efekty przyszły szybko - powiedział Brożek. Drugi gol autorstwa Pawła Brożka został zdobyty w drugiej połowie – wiślak zdobył go po dwójkowej akcji z Marcinem Baszczyńskim. - Dopiero po tym golu wiedzieliśmy, że drużynie z Gdyni będzie już ciężko nawiązać z nami rywalizację - dodał Brożek.

Żadne z trafień Brożka nie były jednak ani pierwszym, ani ostatnim golem zdobytym przez Wisłę w meczu z Arka. Najpierw w 8. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego Tomasa Jirsaka na gola zamienił kapitan Arkadiusz Głowacki. Czwarty, ostatni gola dla Wisły to tylko i wyłącznie zasługa Juniora Diaza, który kapitalnie przymierzył z rzutu wolnego.

- Wisła miała więcej sytuacji, my wręcz przeciwnie. Dlatego wynik jest jaki jest - szczerze ocenił przebieg wydarzeń na boisku obrońca Arki Dariusz Żuraw. Bardzo podobna oceną wydarzeń na boisku miał inny zawodnik Arki Zakrzewski - Pierwsze bramki ułożyły przebieg całego spotkania. Nasza porażka była zasłużona - dodał. Arka miała szanse do zdobycia gola, ale w przeciwieństwie do wygranego meczu z Lechem (2:1), w Grodzie Kraka szczęście nie było ich sprzymierzeńcem. Tak było w dwóch sytuacjach, kiedy najpierw Zakrzewski, a następnie Bartosz Karwan nie potrafili zakończyć celnym strzałem głową dośrodkowań kolegów.

Wisła wygrała zasłużenie z Arką i do czwartkowego, rewanżowego spotkania z Tottenhamem może przygotowywać się w bardzo dobrych nastrojach. Powodów, oprócz samej wygranej z Arką są jeszcze co najmniej dwa. Do drużyny wrócił Piotr Brożek, który wystąpił wyjątkowo na lewej strony pomocy zamiast Marka Zieńczuka. Także debiut przed krakowską publicznością Marcelo należy uznać za udany. Z przyjściem Brazylijczyka wiążą duże nadzieje nie tylko koledzy z zespołu i sztab szkoleniowy Wisły, lecz także kibice. Każda udana interwencja Marcelo była nagradzana owacjami – nawet te mniej fortunne, po których mogło, ale ostatecznie i tak nie było, gorąco pod bramką Mariusza Pawełka. - Będę przyglądał się jego grze w kolejnych meczach ekstraklasy - zapowiedział Zakrzewski, który jako jeden z pierwszych polskich ligowców mógł się przekonać o umiejętnościach byłego zawodnika Santosu.

Wisła Kraków - Arka Gdynia 4:0 (2:0)

1:0 - Głowacki 8'

2:0 - Paweł Brożek 18'

3:0 - Paweł Brożek 69'

4:0 - Diaz 90'

Składy:

Wisła Kraków: Pawełek, Baszczyński, Głowacki, Marcelo, Junior Diaz , Łobodziński (75' Niedzielan), Sobolewski, Cantoro, Jirsak (62' Boguski), Piotr Brożek (62' Zieńczuk), Paweł Brożek.

Arka Gdynia: Witkowski, Sokołowski, Żuraw, Łabędzki, Płotka, Karwan, Ulanowski, Ława (75' Budziński), Pietroń (78' Trytko), Wachowicz, Zakrzewski.

Żółte kartki: Ława, Zakrzewski, Wachowicz, Karwan (Arka) oraz Sobolewski, Głowacki (Wisła).

Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin).

Widzów: 11000.

Najlepszy zawodnik Wisły: Paweł Brożek.

Najlepszy zawodnik Arki: Zbigniew Zakrzewski.

Najlepszy zawodnik spotkania: Paweł Brożek.

Źródło artykułu: