Choć sportowo dwumecz Piasta Gliwice z Karabachem Agdam skończył się porażką polskiej drużyny, to na trybunach niebiesko-czerwoni wygrali nie tylko dopingiem, ale też... liczbą wyjazdowiczów.
W czwartkowy wieczór w Gliwicach pojawiło się pięciu fanów drużyny z Azerbejdżanu, zatem dokładnie tyle samo ilu kibiców Piasta udało się przed tygodniem w kosztowną podróż do Baku. Jeden z azerskich kibiców w świetle polskiego prawa okazał się być jednak... "kibolem" i na trybuny stadionu przy Okrzei nie wszedł.
Dlaczego? Za próbę wniesienia na trybuny... pirotechniki. - Możemy potwierdzić, że 21-letni obywatel Azerbejdżanu, który przyjechał do Gliwic na mecz II rundy eliminacji Ligi Europejskiej z Piastem został przed meczem zatrzymany. Miał przy sobie racę, której wnoszenie na trybuny polskich stadionów jest zabronione - wyjaśnia w rozmowie z naszym portalem młodszy aspirant Janusz Szydło, p.o. oficera prasowego KMP w Gliwicach.
"Pseudokibic" z Azji obrotem spraw był zaskoczony. Zamiast na trybuny został skierowany do policyjnego radiowozu, a następnie doprowadzony na jeden z gliwickich komisariatów. - Podejrzany przyznał się do winy i poddał się karze, za sprawą czego wyrok udało się wydać przez sąd grodzki. Po meczu mógł wrócić z grupą przyjaciół do swojej ojczyzny - dodaje nasz rozmówca.
Kara, jaka spotkała Azera za jego występek nie była zbyt dotkliwa. - Została na niego nałożona kara grzywny i otrzymał zakaz stadionowy na okres 2 lat. Obowiązuje on jedynie w Polsce, więc chcąc wejść na stadion w swojej ojczyźnie nie powinien mieć z tego tytułu problemów - puentuje Szydło.