Motywacja kluczem do zwycięstwa - zapowiedż meczu Wisła Kraków - Arka Gdynia

Wisła wraca do Krakowa po kilkunastodniowej nieobecności. Najpierw wizyta w Londynie i mecz z Tottenhamem, następnie spotkanie na wyjeździe z Jagiellonią Białystok w ekstraklasie, w końcu 1/16 finału Pucharu Polski i wyjazd do Gdańska na mecz z Lechią II. Kiedy wydawało się, że w kolejnym spotkaniu wiślacy będą mogli nieco spuścić z tonu i zagrać z o wiele łatwiejszym rywalem, przyszedł mecz z posiadającą taką samą ilość zdobytych punktów w tabeli Arką. A już w czwartek hit jesieni – rewanżowe spotkanie z Tottenhamem na Reymonta.

Trener Wisły Maciej Skorża z uznaniem wypowiada się o drużynie Arki i nie ma w jego słowach żadnej kurtuazji. - Arka to dla mnie odkrycie ligi - powiedział na przedmeczowej konferencji trener Skorża i wymienił ofensywnych zawodników Arki, którzy w tym sezonie stanowią o sile uderzeniowej drużyny znad morza.

Największe zagrożenie Pawełkowi będzie groziło ze strony dwójki Bartosz Karwan - Zbigniew Zakrzewski. Występ byłego zawodnika Legii Warszawa stoi co prawda pod znakiem zapytania, ale trudno przypuszczać, aby Karwan opuścił jedno z najważniejszych spotkań jesieni.

Wróćmy jednak do Wisły – w czwartek krakowian czeka, kolejny już, mecz jesieni. Po porażce z Tottenhamem 1:2, w Grodzie Kraka wierzą w możliwość wywalczenia awansu do fazy grupowej Pucharu UEFA. Dla Skorży i jego podopiecznych będzie to ostatni sprawdzian przed rewanżem z Kogutami, stąd postawi na skład i taktykę niemal identyczną, jak w czwartek. Niemal, gdyż mecz na ławce rezerwowej najpewniej rozpocznie narzekający na uraz mięśnia dwugłowego Rafał Boguski. Do składu wraca Piotr Brożek, który zanim zmierzy się oko w oko z Aaronem Lenonem bądź Davidem Bentley’em będzie się zastanawiał, jak powstrzymać Karwana.

- Wyjdziemy bardziej skoncentrowani niż na mecz z Lechem - zapowiada trener Skorża. Ostatni mecz na Reymonta to wysoka porażka z Kolejarzem aż 1:4 i kolejna wpadka, w obliczu rewanżu z Tottenhamem, może bardzo źle wpłynąć na morale Wiślaków.

Kolejne drużyny, oprócz Lecha jak na razie, przyjeżdżają do Krakowa z nastawieniem, że porażka z Wisłą na jej terenie wstydu nie przynosi i jest wliczona w przedsezonowe rozważania na temat planowanej ilości punktów. Takie nastawienie zgubiło Polonię Bytom i GKS Bełchatów, które wcale nie musiały meczów z Wisłą przegrać. Teraz pod Wawel przyjeżdża uważany za jednego z najlepszych motywatorów w Polsce Czesław Michniewicz. Przyjeżdża z drużyną, która zdobyła tyle samo punktów co Wisła, ale zdobyła więcej bramek. W Krakowie Michniewicz nie będzie mógł skorzystać tylko z usług Krzysztofa Przytuły. Reszta zawodników, wraz ze wspomnianym Karwanem, jest do dyspozycji trenera. Zresztą o sile Arki najlepiej świadczy fakt, że w osiemnastce meczowej nie znaleźli się tak doświadczeni zawodnicy jak: Grzegorz Niciński czy Tomasz Mazurkiewicz.

Gdynianie wybrali się do małopolski już w czwartek. Wszystko zostało podporządkowane zwycięstwu z Wisłą – skoro Lech, którego byłem szkoleniowcem, może wygrać z Wisłą na jej terenie, to dlaczego ta sztuka ma się nie udać dowodzonej przeze mnie Arce – zadaje sobie pewnie pytanie trener Czesław Michniewicz.

Wisła Kraków - Arka Gdynia / sob 27.09.2008 godz. 18.15

Przewidywane składy:

Wisła: Pawełek, Singlar, Głowacki, Baszczyński, Piotr Brożek, Zieńczuk, Sobolewski, Cantoro, Jirsak, Łobodziński, Paweł Brożek.

Arka: Witkowski, Sokołowski, Żuraw, Łabędzki, Płotka - Karwan Dariusz Ulanowski, Ława, Pietroń, Zakrzewski, Wachowicz.

Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin).

Zamów relację z meczu Wisła Kraków - Arka Gdynia

Wyślij SMS o treści SF ARKA na numer 7303

Koszt usługi 3,66 zł z VAT

Zamów wynik meczu Wisła Kraków - Arka Gdynia

Wyślij SMS o treści SF ARKA na numer 7101

Koszt usługi 1,22 zł z VAT

Źródło artykułu: