28-letni obrońca przez ostatnie dwa sezony był związany z Ruchem Chorzów. W poniedziałek postanowił podpisać kontrakt z beniaminkiem T-Mobile Ekstraklasy, czyli Zawiszą Bydgoszcz. - Padła propozycja ze strony Radosława Osucha. Negocjacje nie trwały długo, dlatego momentalnie pojawiłem się w Bydgoszczy. Jestem z tej umowy naprawdę bardzo zadowolony, bo po zaciągnięciu języka wiem, że Zawisza może sporo osiągnąć w polskiej piłce - powiedział Lewczuk w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Sam Lewczuk zdążył się porozmawiać z trenerem Ryszardem Tarasiewiczem. - Chociaż jestem w Bydgoszczy dopiero jeden dzień, to zdążyłem już porozmawiać z nowym szkoleniowcem. Jeszcze nie wyznaczył mi konkretnych ról, bowiem dopiero co przyjechałem na pierwszy trening i wszystko było właściwie z marszu - dodał Lewczuk.
Były gracz Jagielonii Białystok i Ruchu Chorzów zna w bydgoskim klubie kilku zawodników. Chociażby bramkostrzelnego Pawła Abbotta, kiedy razem występowali w śląskim klubie. - Z Vahanem Geworgianem i Hermesem graliśmy w Jagiellonii Białystok. Z Pawłem Abbottem byliśmy razem w Ruchu. Więc na pewno kilka znajomych twarzy tutaj w Bydgoszczy się pojawiło - cieszył się Lewczuk.
Już we wtorek bydgoszczanie udadzą się na tygodniowe zgrupowanie do wielkopolskiego Bucza. Tam będą trenować i integrować się przed wznowieniem rozgrywek. - Bydgoski stadion miałem już okazję poznać podczas występu w finale Pucharu Polski w 2010 roku. Obóz przygotowawczy na pewno mocno się kojarzy z ciężką pracą, bo głównie będziemy tam ładować akumulatory. Generalnie wszystko polega na bieganiu - zakończył defensor Zawiszy.