Szymon Pawłowski: Chciałem przyjść tylko do Lecha

We wtorek Szymon Pawłowski podpisał kontrakt z Lechem Poznań, do którego przymierzany był już od kilku lat. 27-letni pomocnik liczy na sukcesy z Kolejorzem.

Lech Poznań Szymonem Pawłowskim interesował się od kilku lat. Wcześniej jednak Zagłębie Lubin dyktowało zaporowe ceny i dopiero teraz udało się sprowadzić 27-letniego pomocnika do stolicy Wielkopolski. - Praktycznie co pół roku mówiło się o moim transferze do Lecha. Blisko było 3-4 lata temu, ale nie dogadały się kluby. Teraz moje negocjacje z Lechem potoczyły się bardzo szybko - mówi nowy zawodnik Kolejorza.

Pawłowski marzył co prawda o wyjeździe za granicę, ale nie dostał na tyle atrakcyjnych ofert, dlatego postanowił pozostać w Polsce. Choć znajdował się również w kręgu zainteresowań Legii Warszawa i Wisły Kraków, to od razu jasno zakomunikował, że te kierunki go nie interesują. - W Polsce dla mnie był tylko temat Lecha i do niego chciałem przyjść. Były oferty z zagranicy, ale na korzyść Lecha przemówił aspekt sportowy, a nie aspekt finansowy. Jest to klub występujący w Lidze Europejskiej i walczący co rok o mistrzostwo Polski - przyznaje.

27-letni pomocnik został sprowadzony w miejsce Aleksandara Toneva, który odszedł do Aston Villi. Może to oznaczać, że często będzie musiał występować po lewej stronie boiska. - Pierwszym moim celem jest walka o pierwszy skład, podniesienie rywalizacji. Częściej gram na prawej pomocy bądź za napastnikiem, ale na lewej stronie też występowałem i jeśli trener zadecyduje, że tam mam grać, to dam radę - opowiada.

Pawłowski w ostatnim czasie zmagał się z kontuzją, ale nie powinno to zakłócić jego przygotowań do sezonu. - Miałem uraz kostki. W tej chwili kończę leczenie i będę do dyspozycji trenera na pierwsze mecze - kontynuuje były zawodnik Zagłębia.

W Lechu będzie on występował z numerem 8. - Jest to ulubiony numer mojej córki i tak naprawdę to ona go wybrała. Obiecałem jej, że w nowym klubie wybiorę właśnie ten numer - mówi Pawłowski, który pytany o to jaki jest poza boiskiem przyznaje, że rodzina jest dla niego najważniejsza i poświęca jej dużo czasu. - Jestem raczej domownikiem. W sierpniu urodzi mi się druga córeczka, także życie rodzinne kwitnie i tym się głównie zajmuje. Dużo czasu spędzam w domu z rodziną. Jeżeli wyjeżdżam na dłużej to córka się obraża i potem muszę to nadrobić - zakończył.

Źródło artykułu: