Waldemar Fornalik nie miał już pola manewru - musiał wygrać z Mołdawią. A z kim zwyciężyć, jeżeli nie z zespołem, który od ponad półtora roku nie strzelił bramki przed własną publicznością? Do starcia z biało-czerwonymi ostatni raz na stadionie stołecznego Zimbru Mołdawianie zdobyli gole 11 października 2011 roku w spotkaniu z San Marino (4:0) w el. ME 2012. Od tego czasu przed własną publicznością grali trzykrotnie, w kwalifikacjach do brazylijskiego mundialu przegrali z Anglią 0:5, zremisowali bezbramkowo z Ukrainą i przegrali z Czarnogórą 0:1.
Wracając już jednak do samego piątkowego starcia - od pierwszego gwizdka sędziego stało się jasne, że gospodarze grać będą z kontry. Biało-czerwonym to jednak nie przeszkadzało, bo ci od początku śmiało zaatakowali. Już w 6. minucie mogło być 1:0 dla Polski! Maciej Rybus z prawej strony pola karnego zagrał przed bramkę Mołdawii do Eugena Polanskiego, którego strzał zablokował ofiarną interwencją Vitalie Bordian. 60 sekund później polscy kibice unieśli już jednak ręcę w górę w geście radości. Robert Lewandowski dopieścił prostopadłe podanie do wbiegającego między stoperów Mołdawii Jakuba Błaszczykowskiego, który pewnym strzałem posłał piłkę po ziemi do siatki gospodarzy obok wybiegającego z bramki Stanislava Namasco.
W dalszym fragmencie potyczki inicjatywa cały czas należała do biało-czerwonych, a Mołdawianie zbytnio nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką Artura Boruca. W 24. minucie powinno, a wręcz musiało być już 2:0. Maciej Rybus przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy.
Polacy atakowali, ale stare piłkarskie porzekadło mówi, że niewykorzystane okazje się mszczą. I tak też było w Kiszyniowie. W 37. minucie gospodarze po raz pierwszy stworzyli sobie dogodną okazję i od razu strzelili gola. Bordian mocno wbił piłkę w pole karne Polski, gdzie przejął ją Eugen Sidorenco i pokonał Boruca silnym strzałem w bliższy róg. Podopieczni Iona Carasa poszli za ciosem i chwilę później mogli już objąć prowadzenie! Błąd popełnił nasz bramkarz, który po strzale Bordiana z 30 metrów "wypluł" piłkę przed siebie, ale doskonale zaasekurował do Bartosz Salamon, uprzedzając przy futbolówce Sidorenkę.
Końcówka pierwszej połowy była niesłychanie emocjonująca, bowiem Polacy znów natarli na rywali. Najpierw "petardę" Błaszczykowskiego obronił Namasco, a potem Mołdawię po strzale Lewandowskiego z 11 metrów uratował słupek! Gospodarze też mieli jednak znakomite okazje. Najpierw niefrasobliwy Grzegorz Krychowiak stracił piłkę przed swoim polem karnym po podaniu Boruca, ale po chwili ją odzyskał, walcząc ciało w ciało z Sidorenco. I chociaż napastnik Mołdawii upadł na murawę, domagając się rzutu karnego, to sędzia nakazał grać dalej. Potem straszliwie zakotłowało się w polu karnym biało-czerwonych, lecz ostatecznie sytuację wyjaśnił Salamon.
Od początku drugiej połowy Polacy nie potrafili zdominować rywali, którzy... głównie się bronili. Wraz z upływem kolejnych minut gospodarze jednak słabli, co starali się wykorzystać podopieczni Waldemara Fornalika. Problem jednak w tym, że piłka za nic w świecie nie chciała wpaść do siatki. Na nic zdały się też zmiany, których dokonywał selekcjoner. Ostatecznie, gdy regulaminowy czas upłynął, miejscowa publiczność wpadła w euforię, a Polacy... Polacy spuścili głowy. Dla nich stało się jasne, że do Brazylii pojechać mogą co najwyżej na wakacje. Sam Waldemar Fornalik też zapewne już wiedział, że z tymi zawodnikami sukcesu w reprezentacji Polski już nie odniesie.
W tych eliminacjach zostało nam jeszcze kilka meczów. Jaki ruch wykona teraz Zbigniew Boniek, który piątkowe spotkanie oglądał bezpośrednio z trybun? Po zakończeniu potyczki miny nie miał wesołej...
Z Kiszyniowa dla portalu SportoweFakty.pl,
Artur Długosz
Mołdawia - Polska 1:1 (1:1)
0:1 - Jakub Błaszczykowski 7'
1:1 - Eugeniu Sidorenco 37'
Składy:
Mołdawia: Stanislav Namasco - Vitalie Bordian (71' Eugeniu Cebotaru), Alexandru Epureanu, Igor Armas, Victor Golovatenco, Artur Ionita, Alexandru Gatskan, Alexandru Antoniuc (82' Gheogrhi Ovseannicov), Alexandru Dedov, Alexandr Suvorov (74' Alexandr Pascenco), Eugeniu Sidorenco.
Polska: Artur Boruc - Artur Jędrzejczyk, Bartosz Salamon, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak, Grzegorz Krychowiak, Eugen Polanski (79' Artur Sobiech), Jakub Błaszczykowski, Adrian Mierzejewski (62' Piotr Zieliński), Maciej Rybus (64' Jakub Kosecki), Robert Lewandowski.
Żółte kartki: Alexandru Antoniuc, Alexandru Gatskan (Mołdawia).
Sędzia: Fernando Teixteira Vitienes (Hiszpania).