Do całego zajścia doszło w 74. minucie piątkowego spotkania w Krakowie, kiedy Szałachowski, po starciu z Pawłem Nowakiem opuścił boisko na noszach. Pierwsze diagnozy dla 24-letniego piłkarza są dramatyczne. - Na pierwszy rzut oka wygląda na to, że Sebastian Szałachowski może mieć złamaną nogę. Na dodatek tę samą, którą leczył 1,5 roku. Mam nadzieję, że pierwsze diagnozy lekarza nie potwierdzą się i okaże się to tylko mocnym stłuczeniem - powiedział szkoleniowiec Legii Jan Urban.
Wielki pech Szałachowskiego
Sebastian Szałachowski wyrasta na największego polskiej ligi. Nieco ponad miesiąc temu pomocnik Legii wrócił do gry po długiej przerwie spowodowanej kontuzją. Podczas piątkowego pojedynku z Cracovią, warszawianin najprawdopodobniej złamał nogę.