Jakub Biskup: Długo wyczekiwany powrót

Mecz Termaliki Bruk-Betu Nieciecza w Stróżach z Kolejarzem był szczególny dla Jakuba Biskupa. Lewy pomocnik "Słoników" wyszedł w podstawowym składzie pierwszy raz od sierpnia ubiegłego roku.

Bolesna kontuzja prawego kolana przydarzyła się w meczu z Polonią Bytom i to krótko przed zejściem 30-letniego zawodnika z boiska. Powrót na murawę nastąpił dopiero w 28. kolejce, choć był to tylko 13-minutowy epizod w końcówce meczu z Wartą Poznań. W Stróżach lewy pomocnik przebywał na boisku do 67. minuty. - Cieszę się z szansy, którą dał mi trener. Długo na to czekałem, ale najważniejsze jest to, że wygraliśmy - mówi po meczu Jakub Biskup.

3 punkty wywalczone w Stróżach były ważne nie tylko w perspektywie walki o awans, ale też dały przełamanie po porażce z Cracovią i remisie z Bogdanką. - Dlatego celem nadrzędnym było wygranie meczu, niezależnie od stylu. Wszyscy wiemy jak gra się na Kolejarzu, gdzie jest ciężkie boisko i piłka strasznie skacze - dodał pomocnik.

Zwycięstwo piłkarzom z Niecieczy dał Emil Drozdowicz, który w 35. minucie trafił z rzutu wolnego, wykonywanego z 25 metrów. Napastnik Termaliki miał więcej szans, ale przykładowo w 70. minucie trafił w poprzeczkę. - Brakowało nam tej drugiej bramki i co za tym idzie większego spokoju w grze. Mieliśmy sporo sytuacji i ja również mogłem strzelić gola na początku meczu, ale w ostatniej chwili obrońcy wybili mi piłkę spod nóg - analizował Biskup.

Nie byłoby tego zwycięstwa Termaliki bez kapitalnej postawy Sebastiana Nowaka w bramce. Doświadczony zawodnik pewnie bronił groźne strzały Macieja Kowalczyka, Łukasza Bociana, czy Cheikh'a Niane. - Trzeba przyznać, że Seba wybronił nam ten mecz. W nerwowej końcówce pokazał, że jest silnym punktem naszej drużyny. Myślę, że cały zespół zasługuje na pochwały, a te trzy punkty są dla nas arcyważne. Teraz już myślimy o środowym meczu z Zawiszą. Mocno pragniemy awansu i zrobimy wszystko, by tego dokonać - zakończył urodzony w Pucku zawodnik.

Źródło artykułu: