Śląsk na straconej pozycji przed rewanżem z Legią?

W środę piłkarze Śląska Wrocław w rewanżowym spotkaniu finału Pucharu Polski zagrają z Legią Warszawa. Po pierwszym meczu nikt nie stawia ani złotówki na drużynę mistrza Polski.

Dwóch piłkarzy Śląska Wrocław nie wystąpi w rewanżowym spotkaniu finału Pucharu Polski z Legią Warszawa. Marek Wasiluk i Mariusz Pawelec otrzymali w pierwszym meczu z Legią żółte kartki. Dla obrońców było to już drugie napomnienie w obecnych rozgrywkach, zatem czeka ich przymusowy odpoczynek. Po przerwie spowodowanej kartkami do składu powraca natomiast Adam Kokoszka. - W spotkaniu rewanżowym znowu będziemy musieli dokonać roszad w defensywie z powodu żółtych kartek. Przypomnę, ze w pierwszym meczu nie mogliśmy skorzystać z Adama Kokoszki. Teraz sytuacja się powtarza - za kartki ze składu wypadli Mariusz Pawelec i Marek Wasiluk. Wierzę jednak, że zawodnicy, którzy ich zastąpią, spełnią nasze oczekiwania - mówi Stanislav Levy, trener mistrzów Polski.

We wrocławskim obozie jest jeszcze wiara w końcowy sukces w tych rozgrywkach. - Wynik pierwszego meczu finałowego ustawia w roli faworyta Legię. W środowym rewanżu zamierzamy jednak zrobić wszystko, aby skomplikować naszemu rywalowi drogę do zwycięstwa w rozgrywkach Pucharu Polski. Nasza sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. Jedziemy do Warszawy z nastawieniem na walkę - deklaruje szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych.

Śląsk z pierwszego spotkania musi odrobić stratę dwóch goli i przede wszystkim zagrać zdecydowanie lepiej niż kilka dni temu na własnym stadionie. - Dogłębnie analizowaliśmy nasze pierwsze spotkanie z Legią. Wiemy, jakie błędy popełniliśmy, wiemy również, że jednym z naszych największych problemów był brak zimnej krwi przy wykańczaniu sytuacji bramkowych, których stworzyliśmy sobie całkiem sporo. Nie chcę szukać żadnego alibi, ale analiza wykazała również kilka sytuacji konwersyjnych, jak choćby pozycja spalona przy bramce na 2:0 czy też ostre faule na Ericu Moulounguim i Przemku Kaźmierczaku, które pozostały bez żadnej reakcji - podsumował Levy.

Źródło artykułu: