Lech Poznań nie zagrał z Wisłą Kraków zbyt rewelacyjnie, ale mimo to zdołał wygrać. Gola na wagę trzech punktów zdobył Łukasz Teodorczyk. - Było to szczęśliwe zwycięstwo, ale nie można powiedzieć, że Wisła stworzyła sobie jakieś sytuacje, bo nie oddała celnego strzału. Na pewno cieszą zdobyte trzy punkty - mówi Marcin Kamiński. [tag=19126]
[/tag]
W drugiej połowie krakowianie kilka razy zepchnęli Lecha do defensywy, choć nie tak głębokiej jak Jagiellonia Białystok w poprzedniej kolejce. - Od dwóch spotkań mamy ten sam problem i musimy nad tym pracować - potwierdza Kamiński. Pojawiły się obawy, że Kolejorz ma problemy z przygotowaniem fizycznym. - Jeżeli chodzi o przygotowanie fizyczne to na pewno nie ma problemu. Może wynika to z tego, że chcieliśmy bronić wyniku, choć nie powinniśmy tego robić. Problem może siedzieć w głowie, bo te punkty są dla nas bardzo ważne - dodaje obrońca poznaniaków.
Po pierwszej połowie lechici mobilizowali się, aby w po przerwie być stroną dominującą, ale to nie wystarczyło. - Mówiliśmy sobie w przerwie, że musimy być agresywni, ale znowu po 20. minutach się cofnęliśmy i było ciężko. Najważniejsze, że nie straciliśmy żadnej bramki - zakończył Kamiński.