Matej Izvolt: Tomek Podgórski ma tę nogę

Po kontuzji Słowaka nie ma już śladu. W meczu z Widzewem Łódź pomocnik Piasta Gliwice zagrał po raz pierwszy w podstawowym składzie od 14. kolejki ligowej i spisał się całkiem przyzwoicie.

- Miałem długą przerwę z powodu kontuzji i cały czas czekałem na szansę. W końcu ona przyszła i myślę, że mogę być zadowolony ze swojego występu. Teraz muszę zrobić wszystko, aby utrzymać się w pierwszym składzie, bowiem rywalizacja jest bardzo duża - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Matej Izvolt, pomocnik Piasta Gliwice.

Niebiesko-czerwoni podzielili się w piątek punktami w Łodzi z Widzewem. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1 i żadna ze stron nie może narzekać z powodu takiego obrotu sprawy. - Przyjechaliśmy po punkty. Szkoda, że nie zdobyliśmy trzech, bo podróż do domu byłaby lepsza. Jednak to my pierwsi straciliśmy bramkę po naszym błędzie, a później musieliśmy gonić wynik. Dlatego myślę, że punkt jest sprawiedliwy - stwierdził skrzydłowy.

Gol dla gliwiczan padł ponownie po stałym fragmencie gry. W doliczonym czasie pierwszej połowy z rzutu rożnego kapitalnie dośrodkował Tomasz Podgórski, a Marcin Robak dopełnił tylko formalności. - Dużo ćwiczymy na treningu stałe fragmenty gry. Tomek Podgórski ma tę nogę, a chłopaki dobrze nabiegają. Wydaje mi się, że dobrze to wygląda w naszym wykonaniu - przyznał Słowak.

W kolejnej kolejce podopieczni Marcina Brosza zagrają na swoim stadionie z Legią Warszawa. Stają zatem oni w obliczu potyczki z zespołem, który już długo nie zaznał smaku porażki. - Cieszymy się na myśl o tym meczu. Nie mamy w nim nic do stracenia, a możemy się tylko pokazać z jak najlepszej strony. Zobaczymy też czy będzie pełny stadion, bo bardzo liczymy na naszych kibiców - spuentował Matej Izvolt.

Źródło artykułu: