Angelo Hugues
Najpierw niesamowity gadżet, który ubrany jest w strój bramkarski. Okazuje się, że gdy do Polski sprawdzał go Pan Henry, był już dość wiekowy, ale miał dobre kluby w CV (AS Monaco, Olympique Lyon). W klubach tych grywał jednak sporadycznie, żeby nie powiedzieć prawie wcale. W Wiśle Kraków w sezonie 2002/2003 zawsze miał pewne miejsce w składzie i średnią koszmarnego błędu przynajmniej raz na mecz. Jeśli takowy się nie przytrafił, był to niechybnie znak, że Hugues szykuje "coś większego". Po odejściu z Wisły zaczął się z nią procesować o zaległe premie. Wiadomo, że każdy artysta cyrkowy się ceni.
Wyn Bellote
To mój ulubiony wynalazek. Wydaje mi się, że był napastnikiem, chociaż sam do końca już nie pamiętam, bo nie bardzo miał czym się w pamięci zapisać. Jego największym sukcesem sportowym było to, że przewiózł na zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji Kanady wirusa grypy, którym zaraził się w Polsce. Jego rodacy byli tak wątłego zdrowia i tylu jego kolegów się rozchorowało, że trzeba było odwoływać mecz międzypaństwowy.
Lantame Sakibou Ouadja
Gdy przebywałem w Krakowie Wisła grała akurat wyjazdowy mecz eliminacji Ligi Mistrzów z Anderlechtem Bruksela. Podczas oglądania meczu w hotelu pewien krakowianin wmawiał mi, że to talent na miarę Kalu Uche. Niewątpliwie miał rację. Potem ten piłkarz rozwijał swój talent w takich krajach jak Tunezja i Indonezja.
Cristiano Pereiro de Souza "Brasilia"
Nie chcę rzucać słów na wiatr, ale on chyba wypada najlepiej z całej grupy, która może robić wszystko, tylko nie grać w piłkę. Rozegrał w Wiśle dwanaście meczów. Potem pograł trochę w Portugalii i Brazylii. Ostatnio raz widziany w Korei Południowej.
Można do tego zacnego grona zaliczyć również: Aleksandra Kwieka, Jacka Paszulewicza, Roberto Edno Cucha, Jacka Kowalczyka, Kelechi Temple Omeonu i Martinsa Ekwueme. Plasuje się tu ciekawa grupa osobliwości. Jeśli dorzucić do tego transfer Mariusza Piekarskiego z Flamenco Rio De Janeiro do Bastii za rekordową, jak na ówczesne warunki klubu z Korsyki, kwotę 2,5 miliona dolarów, to przed włodarzami Górnika Zabrze powinna pojawić się ciekawa wizja wizyty przy najbliższym bankomacie. Henryk Kasperczak jak na polskie warunki jest bardzo dobrym trenerem. To właśnie on nauczył grać nowoczesną piłkę Wisłę Kraków odziedziczoną po Franciszku Smudzie i co najważniejsze miał z nią wyniki. Te skończyły się, kiedy najlepsi zawodnicy zaczęli odchodzić z klubu, a polityką transferową kierował Henryk Kasperczak. Co nas czeka w Zabrzu? Ciekawa gra 11 piłkarzy pierwszego składu, ale co z wszystkimi pozostałymi? Jeżeli jesteś młodym piłkarzem i nie grasz w pierwszym składzie, nie licz na zbyt dużo szans. Bracia Brożkowie coś o tym wiedzą. I niech właściciele Górnika otworzą szeroko portfel. Szykują się zakupy.