Uznanie bramki zdobytej w 92. minucie przez Felipe Santanę wywołało wściekłość w szeregach Malagi. Hiszpanie są przekonani, że arbitrzy zaliczyli gola, chociaż mieli świadomość, że padł on niezgodnie z przepisami.
- To nie jest piłka nożna, tylko rasizm! Mam nadzieję, że UEFA rozpocznie śledztwo w sprawie wyrzucenia z półfinału hiszpańskiego klubu, które nie ma nic wspólnego z duchem sportu - stwierdził prezydent przedstawiciela Primera Division, Abdullah Bin Nasser Al-Thani.
Opinię szejka podziela szkoleniowiec Andaluzyjczyków. - Oni (UEFA) nie chcieli nas w półfinale. Odkąd zdobyliśmy bramkę na 2:1, pojawiło się mnóstwo sędziowskich pomyłek. W ostatnich 10 minutach arbitrzy traktowali nas bardzo niesprawiedliwie, a w takich okolicznościach wszystko staje się bardzo trudne. Ostatnia bramka dla Borussii padła oczywiście ze spalonego, a sędziowie popełnili w tej sytuacji szereg błędów - ocenił Manuel Pellegrini. - Można mówić o okrutnej porażce, ale ja wcale tak nie uważam. Sądzę, że rozegraliśmy znakomity mecz - dodał trener.
- Podejrzewamy Platiniego i innych, że zrobili nam coś takiego, ponieważ jesteśmy Malagą, a nie Realem Madryt, więc łatwiej nas skrzywdzić - skomentował wściekły strzelec pierwszego gola w meczu, Joaquin.
To tak pół żartem pół serio... bo ogólnie zawsze kibicuję hiszpańskim zespołom.