Cezary Wilk: Do 70 minuty wydawało się, że totalnie kontrolujemy przebieg gry

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Gdyby [tag=547]Wisła Kraków[/tag] pokonała Piasta Gliwice, traciłaby tylko 5 punktów do strefy pucharowej. Biała Gwiazda prowadziła długo 1:0, ale dała sobie strzelić dwie bramki w krótkim odstępie czasu.

W tym artykule dowiesz się o:

- Przegraliśmy ten mecz przez własną głupotę i praktycznie na nasze życzenie. Do 70 minuty wydawało się, że totalnie kontrolujemy przebieg gry. Mieliśmy kilka okazji na podwyższenie prowadzenia i nagle dwa stałe fragmenty gry, po których rywale zdobyli dwie bramki. Drugi gol wyglądał tak, że zawodnik strzelił, Sergei świetnie obronił, ale rywal znów z dwóch metrów dobił piłkę do praktycznie pustej bramki. Tak nie możemy się zachowywać jako drużyna przy stałych fragmentach gry - powiedział w rozmowie z Gazetą Krakowską Cezary Wilk z Wisły.

Biała Gwiazda ma teraz bardzo napięty terminarz spotkań (mecze co trzy dni). W środę krakowian czeka pierwsze półfinałowe starcie Pucharu Polski ze Śląskiem (we Wrocławiu). W sobotę do Krakowa przyjeżdża Legia Warszawa, a 17 kwietnia na rewanż PP Śląsk. Trzy dni później podopieczni Tomasza Kulawika rozegrają ligowe starcie w Białymstoku.

Cała rozmowa w Gazecie Krakowskiej.

Źródło artykułu: