Izabella Łukomska-Pyżalska: Łatwo jest krytykować nie wydając własnych pieniędzy

Dlaczego Warta Poznań zmieniła trenera? Prezes Izabella Łukomska-Pyżalska wyjaśniła powody tej decyzji. Zaznaczyła też, że za nic w świecie nie zamierza dopuścić do spadku.

- W trzech wiosennych meczach nie zdobyliśmy punktu ani bramki, więc trzeba było zareagować. Przed nami przecież kluczowe w kontekście walki o utrzymanie pojedynki. Dziwi mnie trochę reakcja niektórych osób. Lubię konstruktywną krytykę, ale z tego co widzę każdemu łatwo przychodzi wygłaszanie opinii, gdy nie musi wydawać własnych pieniędzy - skomentowała prezes Izabella Łukomska-Pyżalska.

- Uważam, że jak na aktualną sytuację finansową zmontowaliśmy całkiem niezły zespół. Ściągnęłam trenera Krzysztofa Pawlaka, by powierzyć mu konkretną misję. Nie oczekuję cudów, jednak wierzę, że zaprocentuje jego doświadczenie. Zdaję sobie sprawę, że aktualny potencjał nie jest tak duży jak jesienią, mimo to sądzę, że utrzymanie leży w granicach naszych możliwości. Właśnie taki jest cel, absolutnie nie chcę dopuścić do tego, by Warta spadła z I ligi - dodała sterniczka zielonych.

Łukomska-Pyżalska zaznaczyła, że gra w II lidze byłaby bardzo niekorzystna w kontekście poszukiwania finansów dla klubu. - Trzeba sobie zdawać sprawę, że po ewentualnym spadku koszty wcale nie będą niższe. Nie sądzę, byśmy byli w stanie kontraktować piłkarzy za mniejsze pieniądze. Poza tym stracilibyśmy środki z Orange Sport. Największym problemem byłoby jednak znalezienie sponsorów. Firmy wolą inwestować w kluby grające na szczeblu centralnym.

Prezes Warty nie załamuje rąk i wciąż szuka źródeł finansowania. - Sytuacja jest daleka od ideału, ale prowadzimy sporo rozmów. Ciągle dążymy do tego, by pozyskać nowych darczyńców, powiększamy też Klub Biznesu.

Czy zatrudnienie Krzysztofa Pawlaka nie powinno nastąpić jeszcze przed początkiem rundy wiosennej? - Z perspektywy czasu zawsze ocenia się łatwiej. Niektórzy zarzucają mi częste zmiany szkoleniowców, ale przecież wiadomo, że to jedyny sensowny krok, zwłaszcza gdy nie ma się pieniędzy na kontraktowanie nowych piłkarzy. Nie mogę powiedzieć, bym była zadowolona z dotychczasowych roszad na tym stanowisku, bo wyniki osiągane przez ostatnie dwa lata były nieadekwatne do zainwestowanych środków. Przychodzi jednak moment kryzysowy i trzeba podejmować decyzje. Liczyłam, że w pierwszych wiosennych kolejkach wywalczymy jakieś punkty, tymczasem nic nam nie wychodziło. Reakcja była konieczna - stwierdziła Łukomska-Pyżalska.

Sterniczka I-ligowca zwróciła się też ze swoistym apelem. - Zamiast wyliczanki trenerów chciałabym, żeby zastanowiono się czy upadek Warty byłby korzystny dla Poznania. Liczę, że media będą ten temat poruszać, bo zasady finansowania sportu w tym mieście są prawdziwym ewenementem - zakończyła.

Źródło artykułu: