Czwartek w La Liga: Laudrup zapłaci karę?

Michael Laudrup przedwcześnie zerwał kontrakt ze swoim byłym klubem - Getafe, który chce otrzymać teraz od Duńczyka odszkodowanie w wysokości 600 tysięcy euro. Znacznie większe pieniądze za Ezequiela Garaya miała zapłacić FC Barcelona. Sztab szkoleniowy Blaugrany jednak zrezygnował z defensora, gdyż na jego celowniku pojawili się inni piłkarze.

Getafe żąda pieniędzy od Laudrupa

Prezydent Getafe - Angel Torres uważa, że były trener klubu - Michael Laudrup jest winny hiszpańskiej stronie 600 tys. euro za przedwczesne zerwanie kontraktu.

Duńczyk był trenerem Getafe tylko w poprzednim sezonie, choć w jego kontrakcie była podobno zawarta klauzula o ewentualnej pieniężnej karze za zerwanie 2-letniej umowy.

- Podam tę sprawę do FIFA - grzmiał prezes klubu z przedmieść Madrytu.

Natomiast agent Laudurpa bronił swojego klienta, mówiąc: - Kiedy Laudrup podpisał dokumenty dotyczące opuszczenia klubu, zakończył jakiekolwiek relacje z Getafe.

Były piłkarz FC Barcelony i Realu Madryt obecnie jest trenerem Spartaka Moskwa.

Valdo nie miał szans na grę w Anglii

Piłkarz Espanyolu Barcelona - Valdo jest bardzo zadowolony z zainteresowania jego osobą klubu Blackburn Rovers w czasie letniego okienka transferowego. Skrzydłowy jednak nie miał możliwości przeprowadzki do Anglii ze względu na swój zespół, który od razu odrzucił ofertę z Wysp. Mimo to piłkarz jest zadowolony z dalszej gry dla katalońskiej ekipy.

- To prawda, że było zainteresowanie w ostatnich dniach okienka transferowego, ale zawsze wiedziałem, że to najpierw klub ma zaakceptować propozycję, a dopiero później ja. Espanyol odrzucił ofertę i ja nie miałem zamiaru wymuszać żadnej przeprowadzki - powiedział Valdo.

Barcelona nie chciała Garaya?

Ostatnio pojawiły się doniesienia, jakoby FC Barcelona nie zgodziła się na zapłacenie pierwszej raty za Ezequiela Garaya, który ostatecznie stał się piłkarzem Realu Madryt.

Według doniesień prezydenta Racingu Santander Duma Katalonii interesowała się defensorem i wstępnie zgodziła się zapłacić 14 mln euro. Ostatecznie jednak złamała porozumienie i transfer odwołano. Zupełnie innego zdania jest prezes Blaugrany - Joan Laporta.

- W kontaktach z Racingiem nie było żadnych formalności, dlatego go nie sprowadziliśmy. Ostatecznie trenerzy zdecydowali się także na zakup innych piłkarzy - przyznał sternik Barcy.

Komentarze (0)