- Został podyktowany słusznie. Piłka odbiła się od zawodnika i trafiła w jego rękę - wyjaśnia na łamach Przeglądu Sportowego.
Po ostatnich błędach sędziów powraca pytanie o zasadność dodatkowych sędziów na liniach bramkowych, którzy nie pomagają w kontrowersyjnych sytuacjach. - Będę bronił tego rozwiązania. Jest bardzo pomocne dla sędziów. Ponad tysiąc meczów w Lidze Europy i Lidze Mistrzów dowodzi, że to się sprawdza - dodaje.
Źródło: Przegląd Sportowy