28-letni Błażej Telichowski podpisał zimą 1,5-roczny kontrakt z Podbeskidzie Bielsko-Biała. Jego nowy klub przed rundą wiosenną znajduje się w bardzo trudnej sytuacji i jest zagrożony spadkiem z ekstraklasy. Skąd zatem decyzja o zmianie barw z Górnika Zabrze na Podbeskidzie?
- Nie ma co ukrywać, ja i Podbeskidzie po raz pierwszy jesteśmy w takiej sytuacji. Mam nadzieję, że Podbeskidzie pomoże mi, a ja drużynie. Każdy, kto jest w kadrze chce grać, więc ja też na pewno przychodzę do Bielska-Białej, aby grać. Była to po części moja wola, mimo, że byłem związany z Górnikiem. Mam nadzieję, że wyjdę na mecz z Jagiellonią - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl lewy obrońca Podbeskidzia. - Nikt mi za darmo nie da miejsca w składzie. Bardziej chodzi o to, aby móc regularnie występować na boisku - dodaje.
Telichowski ma za sobą rok gry w Górniku, który nie zaliczy do udanych. Wystąpił tylko w czterech spotkaniach zabrzan. Wcześniej reprezentował wiele klubów ekstraklasy, jednak w żadnym nie zagrzał długo miejsca. Obrońca zapewnia, że w związku z tym nie będzie miał żadnych problemów z aklimatyzacją w Podbeskidziu. - W ostatnim czasie zmieniałem wielokrotnie kluby, więc z aklimatyzacją jestem już zaznajomiony (śmiech) - zaznacza Telichowski.
Piłkarz chciałby na dłużej związać się z bielskim klubem także z innego powodu. - Na stałe mieszkam w Poznaniu, ale rodzinę już tutaj sprowadziłem. Żona i dzieci już są na miejscu, więc pozostaje tylko walka na boisku. Mam nadzieję na dłuższy pobyt w Bielsku-Białej, bo żona już nie chce słyszeć o przeprowadzkach (śmiech) - przyznaje szczerze zawodnik.
Przed bielszczanami w sobotę inauguracja wiosny z Jagiellonią. Górali interesują tylko trzy punkty. - Nastroje są bojowe. Nastawiamy się na pierwszy mecz, na to spotkanie czekamy. Po każdym kolejnym pojedynku będziemy myśleć o następnym przeciwniku. W tej chwili mecz z Jagiellonią jest dla nas najważniejszy - zapewnia Telichowski na łamach naszego portalu.
- Do każdego zespołu trzeba mieć szacunek, ale nie możemy się nikogo bać. Jak będziemy się bali, to na boisku nie będzie nam wychodzić. Mamy szacunek do rywala, ale liczymy, że to my będziemy dominować w tym spotkaniu - kończy obrońca, który ma duże szanse, aby wyjść w pierwszym składzie. Jesienią na jego pozycji występował Krzysztof Król, który przeniósł się do Sheriffa Tiraspol.