Zbigniew Boniek: Kibice jeżdżący na wyjazdy są z każdej strony źle traktowani

Nowy prezes PZPN, Zbigniew Boniek w przeciwieństwie do swojego poprzednika, Grzegorza Laty, rozumie problemy kibiców piłki nożnej i jako jeden z nielicznych nie boi się skrytykować działań policji.

W tym artykule dowiesz się o:

W rozmowie z Faktem Zbigniew Boniek stanął murem za kibicami.

- Bardzo mnie boli, że kibice, którzy jadą za swoją drużyną na wyjazdowy mecz, są z każdej strony źle traktowani, a ich złość rośnie wraz z upływem przejechanych kilometrów. Policja obwozi ich okrężnymi drogami, co chwilę sprawdza, a potem stoją godzinami, żeby wejść na obiekt korzystając z jednego kołowrotka - mówi prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

- Będąc przejazdem w Krakowie nie można normalnie pójść na mecz Wisła - Legia, nie mając identyfikatora czy karty kibica. Skoro mogę pójść do kina czy teatru bez wielkich przygotowań, dlaczego z piłką jest tak bardzo pod górkę? Ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych zabrania odpalania na stadionach rac, ale już na zawodach żużlowych po ostatnim wyścigu urządza się efektowne widowiska z udziałem pirotechniki, a na koncertach Lady Pank w hali można odpalać fajerwerki. Myślę, że gdyby grupa pięciu przeszkolonych osób odpalała na meczach race, mając w zasięgu dłoni wiaderko z wodą, to nikomu nic by się nie stało - stwierdza Boniek.

Źródło: Fakt - fakt.pl

Źródło artykułu: