Adam Matuszczyk po tym, jak FC Koeln spadł do 2. Bundesligi, liczył na regularne występy w podstawowym składzie. Tymczasem w pierwszych 14 spotkaniach trener Holger Stanislawski tylko 6 razy posłał Polaka do boju od 1. minuty.
- Nie jestem zadowolony z mojej sytuacji. Chcę jak najszybciej przekonać do siebie trenera i pokazać, że mogę być istotnym elementem drużyny - mówił Matuszczyk, który w rozegranym w piątkowe popołudnie pojedynku 13. kolejki z MSV Duisburg (0:0) otrzymał pierwszą od końca września szansę 90-minutowego występu. - Zapracował na to dobrą postawą na treningach - wyjaśniał przed pierwszym gwizdkiem szkoleniowiec.
Według portalu general-anzeiger-bonn.de FC Koeln zaoferował Matuszczykowi nowy kontrakt, który miałby obowiązywać do połowy 2015 roku. Strony doszły już do porozumienia co do warunków umowy, ale 23-latek wciąż waha się, czy złożyć podpis. Matuszczyk chce mieć pewność, że będzie odgrywał w zespole, którego jest wychowankiem, istotną rolę i będzie piłkarzem pierwszej jedenastki. Gliwiczanin ma także nadzieję na jak najszybszy powrót Koziołków do Bundesligi, na który jednak na razie się zanosi - FC zajmuje dopiero 12. miejsce w tabeli.
20-krotny reprezentant Polski po raz ostatni w kadrze wystąpił 12 czerwca w pojedynku mistrzostw Europy z Rosją. Od Waldemara Fornalika Matuszczyk nie otrzymał jeszcze powołania.