Jeszcze dwa lata temu pojedynki Polonii Bytom z ŁKS-em Łódź odbywały się na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej. Obecnie o tym co było kilkanaście miesięcy temu oba zespoły mogą tylko pomarzyć. Nie dość bowiem, że grają w I lidze, to plasują się w ogonie ligowej klasyfikacji. - Gdyby w piłce nożnej chodziło tylko o słowa, to my walczylibyśmy o mistrzostwo Polski - gorzko żartuje Jacek Trzeciak, trener śląskiej drużyny.
Tak naprawdę nowemu szkoleniowcowi bytomian powodów do żartów ewidentnie brakuje. Polonia nie tylko zamyka tabelę zaplecza T-Mobile Ekstraklasy, ale jako jedyny zespół na pierwszoligowym froncie pozostaje bez zwycięstwa na koncie, z trzema punktami będącymi konsekwencją serii trzech remisów. Niewiele lepiej pod tym względem wygląda drużyna z Łodzi, która wygrała zaledwie raz i trzy mecze zremisowała.
Chcąc odbić się od dna tabeli i zachować iluzoryczne szanse na pozostanie w walce o utrzymanie oba zespoły muszą postawić na walkę o całą pulę. - Nie będziemy już nic mówić. Trzeba wyjść na boisko i po prostu w końcu mecz wygrać - podkreśla Trzeciak, dla którego sobotnia potyczka będzie debiutem przed kibicami niebiesko-czerwonych. W ostatniej kolejce bowiem, przy oficjalnym debiucie trenera w Ząbkach Polonia wysoko uległa Dolcanowi (1:4).
To i tak nic w porównaniu z laniem, jakie przy Alei Unii Lubelskiej od Floty Świnoujście zebrali gracze ŁKS-u. Siedem straconych bramek mówi bowiem samo za siebie. - Najłatwiej w naszej sytuacji byłoby powiedzieć pas. Ja się łatwo nie poddaję. Cały czas wierzę w tych chłopaków. Jakie mamy teraz inne wyjście? Przegraliśmy 1:7. Na pewno jest nam przykro, wszyscy są smutni, że taki mecz się przytrafił. Są jednak następne spotkania i musimy grać - wskazuje Marek Chojnacki, trener łódzkiej drużyny.
Oba zespoły do sobotniej potyczki przystąpią solidnie przetrzebione kadrowo. Polonia będzie musiała poradzić sobie bez pauzującego za kartki Martina Barana, a także zmagających się z urazami Jamesa Sinclaira, Arkadiusza Gędłka i Dawida Cempy. Najbardziej bolesna jest dla bytomskiej drużyny absencja tego ostatniego, który z trzema bramkami na koncie wyrastał na najskuteczniejszego strzelca śląskiej drużyny. Wobec urazu z Ząbek przedwcześnie zakończył jednak rundę jesienną. - W naszej sytuacji kadrowej każde osłabienie jest bardzo bolesne i trudno będzie nam sklecić jedenastkę na mecz z ŁKS-em - przyznaje Trzeciak.
Jeszcze większy ból głowy przy zestawieniu składu będzie miał w sobotni wieczór Chojnacki, któremu wypadli z gry z powodu kontuzji Szymon Salski, Jacek Kuklis, Artur Golański, Michał Osiński, kartki wyłączyły z rywalizacji Dawid Sarafiński, a na zgrupowanie reprezentacji Armenii U-19 wyjechał Aghvan Papikyan.
Oba zespoły o ligowe punkty walczyły dotychczas 60. razy. Bilans gier wskazuje na drużynę z Bytomia, która wygrała 21 pojedynków, 26 razy padał remis, a 13 starć na swoją korzyść rozstrzygał zespół z Łodzi. Stosunek bramkowy: 84-66 na korzyść Polonii. Nie oznacza to jednak, że gospodarze są zdecydowanym faworytem sobotniej potyczki. Outsiderów łączy także druzgocąca passa meczów bez zwycięstwa. Śląski zespół czeka na trzy punkty już od jedenastu kolejek. Łodzianie - od dziesięciu. - Każda seria musi się kiedyś skończyć - puentuje Chojnacki.
Polonia Bytom - ŁKS Łódź / sob. 13.10.2012 godz. 19:45
Przewidywane składy:
Polonia: Mika - Górkiewicz, Kulpaka, Broniewicz, Michalak, Szkatuła, Alancewicz, Gamla, Białkowski, Pietrycha, Płókarz.
ŁKS: Wyparło - Pawlak, Gieraga, Jurkowski, Sasin, K. Kaczmarek, Brud, Kubicki, P. Kaczmarek, Poźniak, Więzik.
Zamów relację z meczu Polonia Bytom - ŁKS Łódź
Wyślij SMS o treści PILKA.LKS na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Polonia Bytom - ŁKS Łódź
Wyślij SMS o treści PILKA.LKS na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT